W kwietniu i maju aż roi się od „polskich trufli”. Jeśli zerwiesz je w tych miejscach, zapłacisz karę

W kwietniu i maju aż roi się od „polskich trufli”. Jeśli zerwiesz je w tych miejscach, zapłacisz karę

Dodano: 
Smardze
Smardze Źródło:Shutterstock
Wraz z początkiem kwietnia w lasach masowo zaczęły pojawiać się cenne grzyby. Smardze zwane również polskimi truflami są jednak pod częściową ochroną. Te zasady trzeba znać przed zbiorami.

Najbliższe dwa miesiące, czyli kwiecień i maj będą prawdziwym rajem dla grzybiarzy. Skorzystają przede wszystkim ci, którzy lubują się w smardzach. To cenne grzyby, za które na targowych stoiskach trzeba wydać fortunę. O wiele bardziej opłaca się pójść do lasu i samodzielnie zdobyć te okazy. Warto jednak wiedzieć, gdzie zbiory są legalne. Inaczej można zapłacić mandat.

W lasach pojawiły się „polskie trufle”

Smardze nazywane są polskimi truflami głównie ze względu na swą wielką wartość. To jadalne grzyby, które mogą występować w naszym kraju w aż pięciu rodzajach. Można je rozpoznać głównie po stożkowatej, owalnej lub okrągławej główce o wysokości od 3 do 10 cm i szarej, brązowej lub białawej barwie. Ponadto ich znakiem rozpoznawalnym są nieregularne komory przypominające plastry miodu.

W lasach te okazy rządzą właśnie teraz, jednak są wymagające i potrzebują specjalnych warunków, by rosnąć. Bywa, że pojawiają się w starodrzewach, na skraju łąk, ale także przy drogach i parkach. Najbardziej lubią podmokłe tereny, więc idealnym środowiskiem będą też dla nich nadrzeczne zarośla.

Po zerwaniu kosza „polskich trufli” można przygotować wiele smacznych dań. Zbiory da się także zamrozić, bowiem nawet wtedy zachowują one swój aromat. Niektórzy poszukują tych grzybów jedynie dla zysków, bowiem da się na nich też sporo zarobić – za 1 kg płaci się nawet 500 zł. Niestety znaczną wadą smardzów jest to, że są pod ochroną. Jeśli chcemy je zbierać, musimy przestrzegać ważnych zasad.

Zrywasz smardze? Na to uważaj

Za zerwanie tzw. polskich trufli można zapłacić słoną karę. Można jednak tego uniknąć i mimo zakazów cieszyć się smakiem cennych grzybów. Liczy się, aby wybrać odpowiednie tereny na zbiory i pod żadnym pozorem nie sięgać po smardze w państwowych lasach. Gdy to zrobimy, grozi nam nawet do 5 tys. grzywny.

„Polskie trufle” legalnie można zrywać na terenach prywatnych np. na polach uprawnych, w szkółkach leśnych, ogrodach publicznych czy miejskich terenach zielonych. Warto też uważać na specjalne komunikaty, bowiem, bywa, że leśnicy typują specjalne strefy – nawet w lasach państwowych – w których można chodzić na takie zbiory. Jeśli nie chcecie mierzyć się z ograniczeniami, to, zamiast decydować się na grzybobranie w Polsce, możecie pojechać np. do Słowacji czy Czech. Tam smardze można zrywać wszędzie.

Czytaj też:
Ten grzyb to marzenie grzybiarzy. Czasznica olbrzymia wygląda jak wielka biała piłka
Czytaj też:
Tych grzybów warto szukać w maju. Oto sezonowe hity

Opracowała:
Źródło: dziendobry.tvn.pl