Tysiące ludzi protestowało w sobotę 20 kwietnia na Teneryfie, wzywając władze hiszpańskiej wyspy do tego, by tymczasowo ograniczyły przyjazdy turystów. Lokalni chcą powstrzymać boom na krótkoterminowy wynajem wakacyjny i budowę hoteli, który napędza wzrost kosztów mieszkań.
Ogromne protesty na Teneryfie
Mieszkańcy Teneryfy wyszli na ulice z transparentami, na których napisane były m.in. hasła: „Tu żyją ludzie” i „Nie chcemy widzieć śmierci naszej wyspy”. W ten sposób demonstranci walczyli o wprowadzenie zmian w branży turystycznej, która stanowi aż 35 proc. PKB Wysp Kanaryjskich. „To nie jest komunikat skierowany przeciwko turystom, ale przeciwko modelowi turystyki, który nie przynosi korzyści tej ziemi i wymaga zmiany” – powiedział agencji Reuters jeden z protestujących podczas marszu w stolicy Teneryfy, Santa Cruz de Tenerife.
Mniejsze marsze odbyły się w innych częściach wysp i w innych hiszpańskich miastach, a wszystkie zostały zorganizowane przez około dwadzieścia organizacji ekologicznych tuż przed szczytem sezonu letniego. Organizacje twierdzą, że władze lokalne powinny tymczasowo ograniczyć liczbę odwiedzających, aby złagodzić presję na środowisko wysp, infrastrukturę i zasoby mieszkaniowe oraz ograniczyć zakup nieruchomości przez cudzoziemców.
„Władze muszą natychmiast położyć kres temu skorumpowanemu i destrukcyjnemu modelowi, który uszczupla zasoby i czyni gospodarkę bardziej niepewną. Wyspy Kanaryjskie też mają ograniczenia i cierpliwość ludzi” – powiedział Antonio Bullon, jeden z przywódców protestów.
Według oficjalnych danych archipelag zamieszkiwany przez 2,2 mln osób odwiedziło w 2023 roku prawie 14 milionów turystów zagranicznych, co oznacza wzrost o 13 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.
Za dużo turystów na Wyspach Kanaryjskich
Władze na wyspach są zaniepokojone skutkami nadmiernej turystyki. Projekt ustawy, który ma zostać uchwalony w tym roku, zaostrzający zasady dotyczące krótkich najmów, jest skutkiem skarg mieszkańców – nie godzą się oni na to, by krótki wynajem miał niższą cenę niż normalny rynek mieszkaniowy.
Prezydent Wysp Kanaryjskich Fernando Clavijo powiedział w piątek, że jest „dumny”, że region ten jest wiodącym kierunkiem turystycznym Hiszpanii, przyznał jednak, że w związku z ciągłym rozwojem sektora potrzebne są dalsze kontrole.
Czytaj też:
Nieodkryte „Kanary”. Mało znane wyspy archipelagu kuszą dziką naturą i atrakcjamiCzytaj też:
Klienci rzucili się na rezerwowanie majówki 2024. Wyjazdy tańsze niż w zeszłym roku