Ulubiony kraj Polaków ma poważny problem. Agresywni sprzedawcy atakują turystów

Ulubiony kraj Polaków ma poważny problem. Agresywni sprzedawcy atakują turystów

Dodano: 
Bazar w Antalyi
Bazar w Antalyi Źródło: Shutterstock / aquatarkus
Turecka riwiera została opanowana przez nachalnych handlarzy. Miasto zaczyna dostrzegać w ich zachowaniu problem dla rozwoju turystyki.

Władze Turcji uważnie przyglądają się problemom na rynku turystycznym. Najpierw zakwestionowano zasady panujące na wakacjach typu all inclusive, które przyczyniają się do marnotrawienia ton przydatnej do spożycia żywności.Teraz pod lupą znalazł się inny symbol udanego wypoczynku w ulubionym kraju Polaków – bazary. Nie jest tajemnicą, że sprzedawcy w tego typu miejscach potrafią być naprawdę nachalni. Według ekspertów wpływają one niekorzystnie na wizerunek miast.

Nachalni sprzedawcy w Antalyi

Położona na wybrzeżu Riwiery Tureckiej Antalya to jedna z topowych destynacji turystycznych wśród turystów z Polski. Oprócz plaż znajdziemy tu także góry Taurus oraz wiele typowo miejskich rozrywek. Jedną z nich są bazary, które na dobre wpisały się w program tureckich wakacji. Podróżni chętnie targują się z handlarzami, kupując dywany, biżuterię, podróbki znanych marek czy tureckie słodycze. Nierzadko jednak nachalne zachowanie sprzedawców może utrudnić nam zakupy, a nawet zrujnować cały pobyt. Władze miasta coraz uważniej przyglądają się postępującemu problemowi. „Centrum turystyczne w południowej Turcji, zostało opanowane przez chmary straganiarzy, „fałszywych perfumiarzy” i żebraków, którzy próbują wyłudzić pieniądze od odwiedzających” – czytamy w tureckim dzienniku Hürriyet. Turyści są otaczani przez głośnych sprzedawców zaraz po wyjściu z autobusu, którym dowożeni są na tereny bazarów przez biura podróży.

Agresywne zachowania wobec turystów

Odmowa zakupu produktu często wiąże się z obelgami i nękaniem. Sprzedawcy bez zgody turystów wręczają im do ręki przedmioty, które następnie każą im zakupić. Tak robią m.in. agresywni handlarze perfum, którzy wrzucają pudełka bezpośrednio do torebek. Turcy umieszczają fezy, popularne czapki na głowach turystów, aby zatrzymać ich na ulicy i zmusić do zajrzenia do ich sklepu. Gdy tylko odwiedzający usiądą na ławce, by odpocząć po bazarowym chaosie, są okrążani przez miejscowych żebraków. Eksperci uważają, że takie zachowania niszczą wizerunek tego pięknego, historycznego miasta i mogą odstraszyć zagranicznych gości. „Po ostatnich skargach skontaktowaliśmy się z niezbędnymi jednostkami. Podejmiemy kroki w celu rozwiązania problemu” – powiedział Can Zoroğlu, dyrektor ds. turystyki w Antalyi. „Nasi przewodnicy czasami zmieniają trasy, żeby ominąć problematyczne obszary” – mówi Mustafa Yalçınkaya, szef Izby Przewodników.

Czytaj też:
Turcja szykuje niespodziankę dla turystów tuż przed sezonem. Polacy będą zachwyceni
Czytaj też:
Jechałam szybkim pociągiem w Turcji. Lepiej niż w polskim pendolino?

Opracowała:
Źródło: hurriyetdailynews.com