Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowia (UKHSA) odnotowała w 2023 roku ponad 2000 przypadków malarii u turystów wracających z egzotycznych wakacji. To najwyższa liczba od 22 lat. Eksperci ostrzegają podróżnych i apelują o szczepienia i przyjmowanie leków przeciwmalarycznych w szczególnie zagrożonych krajach. Malarią można zarazić się m.in. w niektórych obszarach Afryki i Azji.
Ponad 2000 przypadków malarii
Wielka Brytania odnotowała rekordową liczbę zachorowań na malarię wśród turystów. Pod raz pierwszy od 2001 roku liczba wykrytych przypadków u osób wracających z wakacji przekroczyła dwa tysiące. „Potwierdzono 2004 przypadki w Anglii, Walii i Irlandii Północnej u osób, które niedawno przebywały za granicą – co stanowi wzrost o 635 w porównaniu z rokiem poprzednim” – czytamy. Niebezpieczna choroba wywoływana przez pasożyty, może zostać przeniesiona na człowieka w wyniku ukąszenia komara. Objawy obejmują wysoką gorączkę, dreszcze, bóle głowy, biegunkę i osłabienie. W ciężkich przypadkach malarii śmiertelność wynosi nawet 20 proc. u osób dorosłych. Zgon może nastąpić nawet w ciągu kilkudziesięciu godzin od początkowych objawów zakażenia.
UKHSA apeluje do turystów
Brytyjska organizacja apeluje do turystów o zapoznawanie się z warunkami panującymi w kraju, do którego się wybierają. Przed wyjazdem do zagrożonego malarią regionu należy wdrożyć plan leczenia, który może obejmować włączenie wstępnie zakwalifikowanych przez WHO szczepionek lub przyjmowanie leków antymalarycznych. Ryzyka malarii powinni być świadomi podróżni wybierający się na większość obszarów Afryki, a także do Azji Południowej i Południowo-Wschodniej, północnej części Ameryki Południowej, Karaibów i niektórych wysp Pacyfiku, w szczególności Papui-Nowej Gwinei. „Proste kroki, takie jak stosowanie środków odstraszających owady, zakrywanie odsłoniętej skóry, spanie pod moskitierami i przyjmowanie tabletek zapobiegających malarii, mogą zmniejszyć ryzyko infekcji” – mówi Profesor Peter Chiodini, dyrektor Laboratorium Referencyjnego ds. Malarii w UKHSA.
Czytaj też:
Polka wyjechała do Kenii i organizuje safari. „Zdarzy się, że hipopotamy chodzą pod naszymi oknami”Czytaj też:
Zjedli mięso żółwia na Zanzibarze. Kilkadziesiąt osób trafiło do szpitala