Polscy turyści dobrze znają zasady rezerwacji leżaków w wakacyjnych ośrodkach. Praktyka porannego oznaczania zajętych miejsc za pomocą przedmiotów osobistych, a następnie udawanie się do pokoju na drzemkę, stosowana jest przez wiele innych narodowości. Brytyjski serwis The Sun opublikował zdjęcia z hotelu w Grecji, na których widzimy rzędy pustych leżaków z przewieszonymi ręcznikami. Niektórzy internauci jasno powiedzieli, co myślą o takim zachowaniu.
Ręczniki na leżakach
Jeden z brytyjskich wczasowiczów spędzających swoje wakacje na greckiej wyspie Zakynthos podzielił się z internautami swoimi spostrzeżeniami na temat rezerwacji leżaków przez gości hotelu. Wszystko zaczęło się pewnego poranka, kiedy mężczyzna w drodze na śniadanie zauważył całkowicie pusty basen. Choć wokół nikogo nie było, wszystkie leżaki były już zajęte. Na każdym z nich znajdował się już plażowy ręcznik, którym goście oznaczyli zarezerwowane przez nich miejsce, a następnie wrócili do hotelu na drzemkę, bądź udali się na śniadanie. „Siódma rano i wszystko zajęte” – napisał zszokowany tym zachowaniem Brytyjczyk.
Internauci byli wściekli
W komentarzach internauci wyrazili jednogłośne poparcie dla mężczyzny, który nie mógł usiąść na żadnym z leżaków, chociaż były one zupełnie puste. Niektórzy nie szczypali się w język, dobitnie krytykując „wojny leżakowe”. „Sprawiłabym, że niektóre ręczniki w tajemniczy sposób zniknęły” – napisała jedna z oburzonych kobiet. Inna uważa, że przedmioty osobiste powinny zostać zrzucone na podłogę. „Po prostu odłóż ręcznik gdzie indziej, usiądź i powiedz, że kiedy tam dotarłeś, nie było ręcznika” – radzi inny turysta.
Rezerwowanie hotelowych leżaków jest dużym problemem w wielu ośrodkach wakacyjnych. Szczególnie premiowane są miejsca położone bezpośrednio przy basenie. Jeżeli w danym obiekcie przebywa kilkaset lub kilka tysięcy osób, a leżaków jest tylko kilkadziesiąt, rozpoczyna się prawdziwa bitwa.
Czytaj też:
Hotel nie zapewnił im leżaków. Dostali 1400 zł odszkodowaniaCzytaj też:
Podpalili 27 leżaków plażowych. Ich miotaczem ognia stał się dezodorant