Seria utonięć na popularnej plaży. W ciągu pięciu dni życie straciły cztery osoby

Seria utonięć na popularnej plaży. W ciągu pięciu dni życie straciły cztery osoby

Dodano: 
Panama City Beach na Florydzie
Panama City Beach na Florydzie Źródło: Shutterstock / Mathew Risley
U wybrzeży niewielkiego miasteczka na Florydzie zginął piąty turysta w ciągu zaledwie czterech dni. Wszyscy pływali w zatoce pomimo wywieszonej czerwonej flagi.

Wakacje to czas wzmożonego zainteresowania wypoczynkiem na plaży. Niestety, to także okres, w którym dochodzi tam do największej liczby wypadków, również śmiertelnych. Popularna plaża w Panama City Beach na Florydzie stała się miejscem czarnej serii utonięć. W ciągu czterech dni w wodach Zatoki Meksykańskiej zginęło pięć osób. Wśród ofiar znaleźli się Amerykanie: 60-letnia kobieta z Missouri, grupa przyjaciół z Alabamy i nastolatek z Oklahomy.

Seria utonięć na plaży

Pięć turystów w zaledwie cztery dni – rośnie tragiczny bilans utopień na plaży w miasteczku Panama City Beach na Florydzie. W niedzielę służby poinformowały o śmierci 60-letniej turystki z Missouri. Wcześniej w tym samym miejscu zginęło trzech mężczyzn z Alabamy, a także nastolatek z Oklahomy. Wszystkie ofiary pochodziły ze Stanów Zjednoczonych. Seniorka została znaleziona martwa w wodzie chwilę po tym, jak poszła popływać. Trzyosobowa grupa utopiła się podczas pierwszej wizyty na plaży tuż po zameldowaniu w obiekcie Airbnb. „W ciągu kilku minut wszyscy zostali porwani przez prąd wsteczny” – czytamy. Ten rodzaj prądu jest szczególnie niebezpieczny i może się przytrafić również nad polskim morzem.

Czerwona flaga

Wszystkie ofiary pływały w zatoce pomimo wywieszonych czerwonych flag. Lokalne władze wielokrotnie ostrzegały turystów, by nie zbliżali się do wybrzeża, jeśli ustawiony zostanie zakaz pływania. Niestety zbyt duża pewność siebie zwiodła plażowiczów, którzy z powodu kilku sekund nieuważności stracili życie. „Proszę trzymać się z daleka od wody. Może wydawać się spokojna, ale prądy są bardzo zdradliwe. Pływanie jest teraz po prostu zbyt niebezpieczne” – napisał w oświadczeniu szeryf hrabstwa Bay Tommy Ford. Prądy wsteczne to niejedyne zagrożenie w wodach Zatoki Meksykańskiej. Na Florydzie regularnie dochodzi także do ataków rekinów. Dwa tygodnie temu drapieżnicy zaatakowali trzech turystów w ciągu zaledwie 90 minut.

Czytaj też:
Polak i Brytyjczyk utonęli w wakacyjnym kurorcie. Próbowali ratować dzieci
Czytaj też:
Turystka pozwała wakacyjny kurort. W tle tajemnicza śmierć jej męża

Opracowała:
Źródło: nypost.com