Sytuacja w turystycznym miasteczku na południu Włoch robi się coraz bardziej poważna. Położona na Sycylii miejscowość Agrigento walczy z niedoborem wody. Bieżący dopływ na terenie miejscowości jest racjonowany i w wielu lokalizacjach zupełnie niedostępny w godzinach nocnych. Niektórzy hotelarze ostrzegają turystów przed przyjazdem. To kolejne miejsce w Europie, które w tym roku walczy z konsekwencjami suszy.
Niedobory wody w Agrigento
Światowe media informują o katastrofalnej sytuacji, jaka ma miejsce w Agrigento na południowym wybrzeżu Sycylii. Niespełna 60-tysięczne miasteczko to popularny kierunek dla turystów zainteresowanych nie tylko wypoczynkiem na plaży, ale przede wszystkim historią i kulturą. Największą atrakcją jest znajdujący się na wzgórzu park archeologiczno-krajobrazowy „Dolina Świątyń”, w którym znajdują się pozostałości po starożytnym mieście Akragas. Niestety, w tym roku turystyczny pobyt na terenie miejscowości i jej okolic może być znacznie utrudniony. Wszystko przez niedobory wody, z którymi mierzy się region.
Hotelarze ostrzegają gości
Dostępne na terenie miasta akwedukty funkcjonują do dziś, jednak w ostatnich miesiącach mieszkańcy obserwują ich gwałtowne wysychanie. „Małe hotele i pensjonaty w mieście i na pobliskim wybrzeżu są zmuszone odmawiać turystom wstępu. Nie mają wystarczająco dużo wody, aby zagwarantować swoim gościom toaletę z możliwością spłukiwania lub prysznic po dniu spędzonym w letnim upale” – przekazano w artykule CNN. Racjonowanie wody może dotyczyć nawet miliona osób na całym obszarze wyspy, a zużycie wody jest ograniczane nawet o 45 procent. W wielu przypadkach dostęp do bieżącej wody jest całkowicie odłączany w godzinach nocnych. Nic dziwnego, że zaniepokojeni turyści pytają właścicieli obiektów czy ich pobyt jest bezpieczny. „Hotele ostrzegają klientów o potencjalnych niedoborach i pomagają odwiedzającym dokonać ponownej rezerwacji w innych miejscach na wyspie, gdzie ograniczenia są mniej surowe lub nie obowiązują” – czytamy.
Czytaj też:
Strzały i upadek 11 koni. Ten szaleńczy wyścig to lokalna włoska tradycjaCzytaj też:
„Czerwony alert” dla turystów. Ostrzeżenie przed podróżą do czterech europejskich krajów