Na lotnisku Kraków-Balice w środę rano doszło do awaryjnego lądowania samolotu węgierskiego przewoźnika Wizz Air. Airbus A321, który leciał na trasie ze stolicy Małopolski do Stavanger w Norwegii napotkał na problemy w locie i zawrócił do Krakowa. Na pokładzie było 231 pasażerów i 7 członków załogi. Jak podaje biuro prasowe przewoźnika, podróżni otrzymali bony na posiłki i opuścili Polskę kolejnym samolotem.
Awaryjne lądowanie w Krakowie
Pasażerowie lotu W62043 wylecieli z Krakowa 24 lipca o godzinie 5:48, 18 minut po planowym czasie startu. Samolot Airbus A321 linii Wizz Air miał dotrzeć do Stavanger na południowo-zachodnim wybrzeżu Norwegii po nieco ponad dwóch godzinach lotu. Niestety, krótko po starcie piloci natrafili na niezidentyfikowaną usterkę, która uniemożliwiała dalszą podróż w powietrzu. Krótko po osiągnięciu wysokości przelotowej załoga zdecydowała się zawrócić do międzynarodowego portu w Balicach. Samolot przeleciał nad Częstochową i po kilkunastu minutach osiadł bezpiecznie na płycie małopolskiego lotniska. Na pokładzie znajdowało się łącznie 238 osób: 231 pasażerów i 7 członków załogi. Nikt nie odniósł żadnych obrażeń.
„24 lipca podczas lotu W6 2043D z Krakowa (KRK) do Stavanger (SVG), obsługiwanego przez samolot 9H-WBU, krótko po starcie, wystąpił problem techniczny z silnikiem nr 2. Zgodnie z ustalonymi protokołami bezpieczeństwa kapitan ogłosił sygnał PAN PAN i podjął decyzję o powrocie na lotnisko wylotu” – podało biuro prasowe przewoźnika Wizz Air.
Po przylocie do Krakowa podróżni opuścili pokład samolotu i otrzymali bony na posiłki. Pasażerowie zostali przetransportowani zastępczym samolotem, który wystartował z Krakowa o godzinie 13:37 UTC i bez zakłóceń wylądował w Stavanger o godzinie 14:41 UTC. „Wszystkie procedury zostały prawidłowo wykonane, co świadczy o profesjonalizmie i doświadczeniu naszej załogi w skutecznym zarządzaniu sytuacją. Przepraszamy za wszelkie niedogodności i dziękujemy pasażerom za zrozumienie i współpracę” – czytamy.
Problemy Wizz Air
To nie jedyne kłopoty węgierskiej taniej linii lotniczej w ostatnim czasie. Kilka dni temu Polacy, którzy mieli wrócić z wakacji do domu, zostali uziemieni na lotnisku. Samolot odlatujący z Majorki do Warszawy miał być opóźniony o kilka godzin, skończyło się jednak na całonocnym oczekiwaniu w terminalu. Podróżni nie otrzymali od przewoźnika wsparcia w rezerwacji noclegu, musieli więc spać całymi rodzinami bezpośrednio na lotnisku. Ostatecznie zamiast w sobotę o 19:15, podróżni wylecieli z Hiszpanii do Polski w niedzielę o 14:30.
Czytaj też:
LOT ogłasza nowy kierunek. Na Polaków czekają ocean, piaszczyste plaże i zabytkiCzytaj też:
Akcje Ryanaira na minusie. Co na to Michael O'Leary?