Podczas pobytu w Grecji można cieszyć się piękną pogodą oraz ciekawymi atrakcjami. Wszystko oczywiście zależy od konkretnej lokalizacji, w której się znajdziemy. Na wakacjach sięgamy także po pamiątki. Do popularnych należą m.in. artykuły z okiem proroka, ale jeszcze bardziej charakterystyczne dla tego kraju są np. miody, ouzo, gąbki morskie, ręcznie robiona ceramika czy gra tavli. A czy słyszeliście o wszechobecnych fallusach? Komuś, kto nie zna ich znaczenia, gadżet może wydawać się nieco kontrowersyjny.
Kontrowersyjne pamiątki w Grecji
Grecja słynie z pamiątek w kształcie męskich genitaliów i wcale się tego nie wstydzi. Można je spotkać m.in., spacerując po Krecie. Nie dość, że są obecne niemal na wszystkich straganach, to jeszcze bardzo różnorodne – kolorowe, wzorzyste, małe i duże. Przybierają postać otwieraczy do butelek, breloczków i wielu innych. Co oznaczają? Okazuje się, że fallus to symbol rzymski i grecki, który niezwykle ważny był w czasach antycznych. Miał chronić dom przed złymi mocami i zapewnić płodność rodzinie.
Niegdyś można było je spotkać na murach miast, domów czy łaźni. To właśnie malowidła z penisami stanowiły najważniejszy element miejskiej scenografii. Dzieci nosiły na szyi naszyjniki z fallusem. Ponadto widniał on na płaskorzeźbach, lampkach czy naczyniach. Był amuletem, symbolem religijnym, ale i obiektem żartów.
Turyści w Grecji mogą być zdziwieni
Osoby, które jadą do Grecji i nie mają pojęcia o panujących tam trendach, mogą być bardzo zdziwione. Przykładowo Polacy zupełnie nie są przyzwyczajeni do takich pamiątek. Częściej mogą spotkać te wulgarne i nacechowane politycznie w Zakopanem lub maskotki z wizerunkiem Sticha.
Pamiątki w Grecji ze specyficznym symbolem, kojarzy się dziś głównie z seksem. Przez część społeczeństwa mogą być uznawane nawet za wulgarne. Dziś w tym kraju śródziemnomorskim penis ma przynosić głównie szczęście. Pierwotnie miał chronić przed złym wzrokiem i obgadywaniem. Przywieźlibyście taką pamiątkę ze sobą do Polski?
Czytaj też:
Już nie gęś Pipa. Teraz w kurortach królują te maskotkiCzytaj też:
Tym razem nie w Zakopanem a w Barcelonie. Tu też mają bardzo wulgarne pamiątki