Nagły pożar w kolejnym wakacyjnym raju. Ogień zbliżał się do domów

Nagły pożar w kolejnym wakacyjnym raju. Ogień zbliżał się do domów

Dodano: 
Budva
Budva Źródło: Shutterstock
Bałkańskie kraje idealnie sprawdzają się na wakacyjne wyjazdy. Niestety czasem dochodzi w nich do niebezpiecznych incydentów. Ostatnio Chorwacja, a teraz Czarnogóra. Ogień sieje postrach.

Do groźnej sytuacji doszło we wtorkową noc 6 sierpnia. Ogień pojawił się w Czarnogórze w okolicy miejscowości Budva. To popularne turystyczne miasto położone tuż położone nad Morzem Adriatyckim. Chętnie odpoczywają tam m.in. turyści z Polski. Przez pożar wszyscy najedli się strachu.

Pożar w Czarnogórze

Lokalny portal „Vijesti” podaje, że pierwszy pożar zauważono w poniedziałek na wzgórzu w pobliżu miejscowości wypoczynkowej Rezevici, położonej niedaleko popularnego kurortu Budva. Ogień pojawił się trudno dostępnym miejscu, dlatego strażacy poprosili o wsparcie z powietrza.

Ogień, który pojawił się w Budvie szybko rozprzestrzeniał się dalej. Straż pożarna nie tylko walczyła z płomieniami w tym mieście, ale także czuwała w kilku pobliskich lokalizacjach.

Sytuacja pod kontrolą

Sytuację w Czarnogórze relacjonowali m.in. reporterzy TVN24, którzy byli na miejscu. Poinformowali, że 6 sierpnia rano ogień był częściowo opanowany – walczono z nim jeszcze w pobliżu wsi Drobnici. Szef Służby Ochrony i Ratownictwa Dragan Božović zdradzał, że walka z ognistym żywiołem niesionym przez wiatr trwała do godziny 5.

Szczególnie niebezpiecznie było nocą, bowiem płomienie podeszły niebezpiecznie blisko budynków mieszkalnych. W akcji ratowniczej uczestniczyli strażacy z różnych regionów kraju, w tym z Podgoricy, stolicy Czarnogóry. Nie zabrakło też oddziałów z Baru, Ulcinja, Kotoru i Tivatu.

To niejedyna sytuacja tego typu w ostatnim czasie. Do pożarów dochodzi w różnych częściach Europy. Przyczyną tego są m.in. bardzo wysokie temperatury i silne wiatry, które potrafią szybko rozprzestrzeniać pojawiający się ogień. Gdy jedne miejsca borykają się z takim problemem, inne walczą z huraganami. Przez nie odwoływane są tysiące lotów i zawieszane setki połączeń. Obecnie jest tak, chociażby na wschodnim wybrzeżu USA, gdzie kontrolę nad obywatelami przejmuje silny Debby. Jeśli planujecie podróże w miejsca objęte zagrożeniem, sprawdzajcie pojawiające się komunikaty i ostrzeżenia.

Czytaj też:
Pożar na Górze Krzyża w Medziugorie. To popularne miejsce pielgrzymek
Czytaj też:
Zakaz pływania na kąpieliskach w Gdańsku. To może być śmiertelna pułapka

Opracowała:
Źródło: en.vijesti.me/tvn24.pl