Do sytuacji doszło na początku tego roku. Dowiadujemy się o niej dzięki facebookowemu postowi zamieszczonemu na fanpage'u serwisu Tatromaniak. To właśnie tam opisała swoją sytuację poszkodowana turystka. Jej przyjemna zimowa wędrówka zamieniła się w koszmar, a wszystko przez nieodpowiedzialne zachowanie nieznajomego.
Złamał rękę turystce, mężczyzna miał być pijany
Do wypadku doszło na Kasprowym Wierchu. „Zapijaczony Janusz w adidasach postanowił oddalić się od tarasu widokowego przy kolei linowej i porwany alkoholową fantazją i tłumem innych podobnych mu Januszy idących w kierunku szlaku, postanowił zdobyć oblodzony szczyt. Ostry wiatr nie był mu straszny i niestety podczas swojego brawurowego zjazdu na d*pie wpadł we mnie i podciął. Wyrwało mnie z rakami w powietrze i upadłam na ramię, łamiąc sobie głowę kości ramienia” – tak w skrócie opisała sytuację poszkodowana kobieta.
To dowód na to, że nieodpowiedzialne zachowania turystów w górach nie mają końca. Mimo tego, że tuż przed rozpoczęciem Nowego Roku ratownicy apelowali o spokój i ostrożność, niektórych nie powstrzymało to przed wędrówkami w trudnych warunkach pod wpływem alkoholu. Tym razem bardzo zaszkodziło to przypadkowej osobie, która na szlak wybrała się odpowiednio przygotowana. Dziś kobietę czeka kilka tygodni chodzenia w ortezie, rehabilitacja, a przyszłość jej kondycji mięśni nie jest pewna.
Świadkowie zdarzenia są na wagę złota
Poszkodowana kobieta zdradza, że nie zamierza zbagatelizować sprawy. Z obrażeniami ciała postanowiła zgłosić się na policję i szuka świadków zdarzenia. Każdy, kto 2 stycznia był obecny na Kasprowym Wierchu i widział, jak mężczyzna poturbował kobietę, proszony jest o kontakt z Tatromaniakiem. Wiadomo, że został sprowadzony ze szczytu na czworaka przez dwóch turystów i uciekł, nie przepraszając.
Turystka komentuje zdarzenie i ostrzega innych. „Niestety, osób wybierających się na tatrzańskie szlaki bez choćby raczków na butach, a następnie walczących o przetrwanie na jakimkolwiek nachyleniu terenu jest mnóstwo” – czytamy w facebookowym poście. „Ciężko jest mi psychicznie, bo nie wiem, jak wytrzymam te kilka tygodni bez aktywności fizycznej, będzie to dla mnie bardzo przykre doświadczenie. Zatem uważajcie na idiotów w adidasach na oblodzonym szlaku” – kontynuowała.
Czytaj też:
Próbowali zdobyć Rysy. Lawina porwała ich przed zmrokiemCzytaj też:
Groźny wypadek Polki w górach. Ratownicy musieli użyć śmigłowca