Dotarcie do Auckland z Warszawy najszybszym połączeniem Qatar Airways z przesiadką w Dosze zajmuje ponad 26 godzin. Nic dziwnego, że turyści, którym po długiej podróży udało się w końcu dolecieć no Nowej Zelandii, chcieliby tu zostać jak najdłużej. Teraz, dzięki istotnym zmianom w przepisach, będzie to łatwiejsze niż kiedykolwiek. Rząd Nowej Zelandii zdecydował się na wprowadzenie wiz dla cyfrowych nomadów, które umożliwią pobyt i pracę do 90 dni.
Nowa Zelandia otwiera się na pracowników zdalnych
Na takie ogłoszenia czekali cyfrowi nomadzi na całym świecie. Nowa Zelandia, uznana w wielu międzynarodowych rankingach za najpiękniejszy kraj na świecie, od 27 stycznia 2025 roku umożliwia turystom legalną pracę zdalną dla zagranicznych firm. Do tej pory rejestracja w systemie NZeTA pozwalała odwiedzającym (w tym Polakom) jedynie na pobyt w celach turystycznych. Teraz zasady staną się zdecydowanie bardziej przyjazne dla osób, które nie chcą rezygnować z życia zawodowego w podróży.
Skąd ta nagła zmiana? Rząd wyspiarskiego kraju liczy na to, że dzięki niej w dobie kryzysu uda mu się przyciągnąć turystów. Nowa Zelandia zmaga się z problemami w tym sektorze jeszcze od czasów pandemii. Korzystniejsze przepisy wizowe to sposób na to, by zagraniczni goście zostali w kraju na dłużej i wydali więcej, pobudzając gospodarkę.
Łatwy proces aplikacyjny
W wielu krajach, które zdążyły już wprowadzić ułatwienia dla cyfrowych nomadów, potencjalni kandydaci do pracy zdalnej muszą spełnić szereg wymagań, zanim ostatecznie usiądą z firmowym laptopem w hotelowym pokoju. W Nowej Zelandii na razie cały proces wygląda naprawdę łatwo i przejrzyście.
Polacy i inni turyści włączeni do ruchu bezwizowego muszą zarejestrować się w lokalnym systemie ETA (NZeTA) i uiścić wymaganą opłatę (koszt uzyskania pozwolenia wjazdu zaczyna się od 17 dolarów nowozelandzkich na osobę). W ramach NZeTA można podejmować się pracy zarobkowej, ale tylko pod warunkiem zatrudnienia dla pracodawcy znajdującego się za granicą. W przypadku chęci znalezienia wakatu w Nowej Zelandii wciąż trzeba starać się o wydanie specjalnej wizy i zezwolenia.
Czytaj też:
Azjatycki kraj otwiera się na Polaków. Od marca nie trzeba mieć wizyCzytaj też:
Tak będziemy podróżować w 2025 r. Na te opłaty turyści muszą być gotowi