Jeśli słyszymy o polskiej pustyni, zwykle przed oczami mamy tę Błędowską, leżącą na pograniczu Wyżyny Śląskiej i Wyżyny Olkuskiej w woj. małopolskim. Mało kto zdaje sobie sprawę, że mniejszy, ale ciekawy teren pustynny skrywa się pod Warszawą. Mowa o miejscu nazywanym Grochalskie Piachy.
Pustynia 40 km od Warszawy
Pustynia Grochalskie Piachy znajduje się tuż obok miejscowości Stare Grochale na terenie woj. mazowieckiego. Będąc tam, wystarczy przejść kilkadziesiąt metrów lasem, aby oczom ukazała się duża przestrzeń piaskowa. Wszystko to na terenie Puszczy Kampinoskiej.
Mazowiecka pustynia obejmuje obszar 100 hektarów, a wraz z całą puszczą tworzą największy i najlepiej zachowany w Europie kompleks wydm śródlądowych. Podczas gdy większość wydm porasta bór sosnowy, to odsłonięte Grochalskie Piachy należą do nielicznych „gołych”. Dodatkową ciekawostką jest, że latem, w ciągu dnia temperatura piasków na miejscu często przekracza 50 stopni Celsjusza.
Wstęp na pustynię. Turyści powinni uważać
Choć po terenie wspomnianej pustyni wielokrotnie spacerowały m.in. ekipy filmowe – kręcono tam sceny do „W pustyni i w puszczy” czy „Operacji Samum”, to turyści są ostrzegani przed eksplorowaniem tej przestrzeni. Chodzi o to, że to obszar poligonu wojskowego Cybulice, na który wstęp oficjalnie jest wzbroniony. W rzeczywistości niektórzy i tak zjawiają się na miejscu, by je zwiedzić. Ciekawi są tamtejszych widoków i chcą zrobić zdjęcia.
Świadkowie, którzy mieli okazję tam dotrzeć, zdradzają, że pustynia nie jest ogrodzona, łatwo dostrzec jednak tabliczkę ostrzegającą przed wejściem na ten teren. Na ogół niszczone są tam niewybuchy, widać też ślady samochodów terenowych.
Osoby, które chciałyby wejść na ten obszar, powinny pamiętać o ostrzeżeniach, którymi dzielił się z portalem warszawa.naszemiasto.pl kpt. Dominik Płaza z 2 Mazowieckiego Pułku Saperów „Chronione tereny oznaczone są tablicami ostrzegawczymi oraz odpowiednimi znakami wstępu, np. »Teren wojskowy zakaz wstępu« na wszystkich drogach, przesiekach i ścieżkach prowadzących do granicy ochranianego obszaru. Każdorazowe wejście osoby postronnej na ochraniany rejon bez odpowiedniej zgody traktowane jest jako wykroczenie” – tłumaczył.
Choć prawdopodobnie nigdy tam nie zajrzycie, warto pamiętać o istnieniu tego miejsca. Z niektórych stron tablice o zakazie nie są dobrze widoczne i można je przegapić. Grochalskie Piachy to w tej chwili ostatnia z „pustyń” w rejonie Puszczy Kampinoskiej.
Czytaj też:
Polacy pokochali nową atrakcję. Tłum turystów na Pustyni BłędowskiejCzytaj też:
Piaszczyste atrakcje bez tłumów w Polsce. „Taki kawał pustyni na Mazurach”