Plaga karaluchów przeraziła turystów. Uwielbiane wyspy walczą z problemem

Plaga karaluchów przeraziła turystów. Uwielbiane wyspy walczą z problemem

Dodano: 
Teneryfa
Teneryfa Źródło: Shutterstock
Niebezpieczna sytuacja zapanowała w lubianym przez turystów kurorcie na Wyspach Kanaryjskich. We znaki daje się plaga karaluchów. Nie brakuje też wzmianek o groźnych komarach. Trzeba uważać w konkretnych miejscach.

Szczególny problem zauważono na hiszpańskiej Teneryfie w turystycznym miasteczku Los Abrigos. Zwykle przyjezdni wypoczywają na tamtejszej plaży, odwiedzają niewielki port i restauracje serwujące dania rybne. Aktualnie muszą uważać na insekty, które wyglądają odrażająco. Trudno jest także na Półwyspie Iberyjskim. Tam z kolei po raz pierwszy zauważono komary przenoszące groźnego wirusa.

Plaga karaluchów na Kanarach

Plaga karaluchów zaskoczyła zarówno mieszkańców, jak i turystów. Mowa o charakterystycznych ciemnobrunatnych owadach, o owalnym, spłaszczonym ciele i wydłużonym kształcie. Są wszystkożerne i prowadzą nocny tryb życia. Ich obecność w domu czy hotelu daje powód do niepokoju.

Nagłe pojawienie się karaluchów w Los Abrigos było związane z rutynową fumigacją systemu kanalizacyjnego miasta, przeprowadzoną przez firmę zakontraktowaną przez lokalną radę. Mowa o chemicznym usuwaniu owadów poprzez wpuszczanie do kanalizacji dymu, pary lub gazu. Właśnie podczas takiej akcji klienci popijający poranną kawę w lokalach zobaczyli roje karaluchów wyłaniających się z kanałów, które zaczęły wchodzić na stoły. Choć pracownicy kawiarni starali się powstrzymywać napływ insektów, te przemieszczały się do kolejnych pomieszczeń.

Karaluchy na Wyspach Kanaryjskich mają aż do 6 cm długości. Można je spotkać na ulicy, w sklepach, a nawet w 5-gwiazdkowych hotelach. Lubia też wchodzić do domów przez małe otwory odpływowe w wannie, kabinie prysznicowej czy w zlewie, a także kanały wentylacyjne. Ich obecność zwiastuje niebezpieczeństwo, bowiem mogą też przenosić groźne choroby takie jak cholera, gruźlica czy dżuma.

Komary też straszą turystów

Zmorą są też komary Culex, zwłaszcza na hiszpańskiej części Półwyspu Iberyjskiego. Wykryto tam wirusa Sindbis, którego roznoszą właśnie te latające stworzenia, co potwierdził Jordi Figuerola, badacz ze Stacji Biologicznej Doñana i lider grupy ds. ekologii i ewolucji chorób odzwierzęcych w CIBER ds. epidemiologii i zdrowia publicznego. Wcześniej zjawisko występowało w prowincjach Malaga, Sewilla, Huelva i Kadyks. Z kolei na Wyspach Kanaryjskich w 2024 roku ponownie pojawił się niebezpieczny komar egipski.

Ukąszenia tych komarów mogą nie pozostawiać objawów, ale czasem prowadzą do gorączki, wysypki skórnej czy bóli stawów. Władze archipelagu w sezonie zimowym prowadzą chemiczne opryski miejsc lęgu komarów, które bywają uciążliwe dla mieszkańców i turystów. Jadąc we wspomniane miejsca, należy zachować szczególną ostrożność i wyposażyć się w preparaty chroniące przed ukąszeniami.

Czytaj też:
„Ktoś może zginąć”. Rośnie niebezpieczeństwo na wakacyjnej wyspie
Czytaj też:
Hiszpania mierzy się z męczącymi plagami. Pojawiły się karaluchy, kleszcze i komary

Opracowała:
Źródło: nakanarach.pl/canarianweekly.com