Trudne warunki atmosferyczne czy strajki to te sytuacje, których turyści nie znoszą. Choć w obu przypadkach mają niewielki wpływ na występujące problemy, za każdym razem muszą mierzyć się ze sporym stresem, a czasem nawet godzić z utratą wyjazdu. To już za kilka dni czeka wiele osób przebywających w Belgii, ale i wybierających się na miejsce. Zdradzamy, na co trzeba będzie uważać.
Paraliż komunikacyjny w Belgii
Strajk generalny w Belgii zapowiedziano na czwartek 13 lutego. Wiadomo, że najgorzej będzie na lotnisku Zaventem w Brukseli, gdzie odwołano wszystkie planowane odloty. Linie lotnicze Brussels Airlines oświadczyły, że początkowo planowały odwołanie 75 proc. lotów wylatujących z Zaventem, ale skoro władze lotniska postanowiły o odwołaniu wszystkich wylotów, nie miały innego wyjścia, tylko się dostosować do tej decyzji.
Samoloty przylatujące na miejsce też nie będą miały łatwo. Realizowane będą jedynie przyloty z państw strefy Schengen. Decyzja ma wynikać z braków kadrowymi związanymi ze strajkiem. Sytuacja nie najlepiej ma wyglądać też w porcie Charleroi znajdującym się niedaleko stolicy kraju.
Problemy odczują niemal wszyscy podróżni będący na miejscu. 13 lutego trzeba będzie się mierzyć z długimi kolejkami do odprawy i kontroli bezpieczeństwa, wielogodzinnymi opóźnieniami i chaosem informacyjnym.
Każdy, kto ma możliwość odłożenia swojego połączenia na inny termin lub skorzystania z alternatywnej formy transportu, powinien to rozważyć. „Prosimy o nieprzyjeżdżanie tego dnia na lotnisko” — apelowało kierownictwo portu, dodając, że przewoźnicy skontaktują się ze wszystkimi pasażerami, których loty zostały odwołane.
To kolejna fala strajków
O strajkach na lotniskach w europejskich krajach głośno jest nie od dziś. Belgijscy pracownicy portów próbują walczyć o swoje postulaty już dłuższego czasu. W 2024 roku odbyło się 12 dużych strajków, zarówno kilkugodzinnych, jak i całodniowych, które często paraliżowały transport w całym kraju. Podobne protesty utrudniały życie podróżnym już m.in. we Francji czy Włoszech.
W większości przypadków chodzi przede wszystkim o polepszenie warunków pracy. Problemami mają być m.in. niskie wynagrodzenia i niezadowolenie z polityki zatrudnienia. Tym razem akcja skierowana jest przeciwko planom emerytalnym i pracowniczym zaprzysiężonego w ubiegłym tygodniu nowego belgijskiego rządu federalnego.
Za akcje protestacyjne odpowiadają głównie związki zawodowe reprezentujące pracowników obsługi naziemnej, kontrolerów ruchu lotniczego, personel ds. bezpieczeństwa oraz załogi pokładowe.
Czytaj też:
Belgia podwyższa wiek emerytalny. Większość obywateli przeciwCzytaj też:
Odszkodowanie za lot – wszystko, co warto wiedzieć