Polska jak „zielona wyspa”. Nasze lotniska zdystansowały nawet Niemcy

Polska jak „zielona wyspa”. Nasze lotniska zdystansowały nawet Niemcy

Dodano: 
Lotnisko Chopina oraz projekt CPK, zdjęcie ilustracyjne
Lotnisko Chopina oraz projekt CPK, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Tupungato, materiały prasowe
Polskie lotniska biły rekordy obsługi pasażerów w 2024 r., dystansując kilka europejskich państw. To m.in. dlatego konieczna jest rozbudowa Lotniska Chopina, na którym już brakuje miejsc dla chętnych linii. Efekt końcowy mamy poznać w marcu 2029 r. Zarząd PPL przedstawił plany na najbliższe lata. Ciągle wierzy też w ratunek dla przynoszącego straty Radomia.

Polacy chcą latać coraz więcej, a wzrosty na lotniskach względem pandemii są imponujące. Przed zarządami rodzimych portów lotniczych kilka intensywnych lat, które przyniosą przede wszystkim powstanie nowegu hubu, CPK w Baranowie, a wcześniej modernizację warszawskiego Lotniska Chopina.

W środę podczas konferencji Polskich Portów Lotniczych S.A. i Związku Regionalnych Portów Lotniczych przedstawiono wyniki za 2024 w lotniskach, które należą do PPL (Chopina, Radom, Zielona Góra) oraz plany na kolejne lata. Podkreślono, że jest się czym chwalić – Polska jest „zieloną wyspą”, co dobrze zwiastuje branży lotniczej.

Mocna odbudowa polskich lotnik po pandemii

– W danych widać trochę Europę „różnych prędkości”. Mimo bardzo dobrych wyników po pandemii, wciąż jest około połowy krajów, które ruchu nie odbudowały. Jesteśmy w czołówce w naszej branży w stosunku do krajów skandynawskich, jak Szwecja, Finlandia, gdzie obserwujemy minusowe wyniki powyżej 20 proc., czy Niemiec (-17 proc. rok do roku) – zaznaczył Adam Sanocki, członek zarządu PPL.

Bardzo dobre wyniki odnotowała też Zielona Góra-Babimost (wzrost o 54 proc.), która ma za sobą najlepszy rok w historii. Pasażerowie mogą latać stamtąd m.in. na wakacje z biurem podróży do Marsa Alam i Hurghady. Lotnisko Chopina, które obsłużyło rekordowe 21,3 miliona pasażerów. Stanowiło to wzrost o 15 proc. rok do roku.

Przed największym portem lotniczym w Polsce dużo wyzwań związanych z wyczerpującym się miejscem na obsługę ruchu pasażerskiego i modernizacją, która ma ruszyć w 2026 roku.

W planach jest m.in. nowoczesny terminal, przedłużenie pirsu południowego oraz powiększenie strefy Non-Schengen. Ta ostatnia zmiana ma wzmocnić polskiego przewoźnika, PLL LOT, ale nie tylko.

Harmonogram wygląda następująco:

  • Koniec prac projektowych w 2026 r.
  • Prace budowlane w latach 2026-2028
  • Start po modernizacji: lato 2029 r.

W ciągu „najbliższych dni” koncepcja ma być oficjalnie zatwierdzona.

– Lato 2029 r., a tak naprawdę koniec marca: otwieramy Lotnisko Chopina z panem ministrem, gotowe do obsługi 52 operacji na godzinę i przyjęcia ponad 30 milionów pasażerów – mówił o możliwym terminie realizacji Marcin Danił, członek zarządu PPL.

Rozbudowa Lotnika Chopina. Takie są cele

Dodał, że w tym roku obecne możliwości pozwoliły na przydzielenie 65 proc. zapytań (linii lotniczych o dostępne sloty – red.). –Potem robiliśmy „matching” i liczba wzrosła do 80 kilku procent. 15 proc. klientów odprawiono z kwitkiem i jest to główny powód dla rozbudowy. 2032 r. to deadline operacyjny dla stołecznego lotniska, później przenosimy się do Baranowa i będziemy zarządzali nowym hubem wspólnie z kolegami CPK – mówił Marcin Danił.

Zarządowi PPL zależy, by remont przeprowadzić jak najtaniej i bez szkody dla pasażerów. – Chcemy, by port działał tak, jak dzisiaj, żeby nie było przerw operacyjnych. Tak, aby Lotnisko Chopina było wizytówką Polski i standard obsługi pasażera był najwyższy, jak się da. Postaramy się to zrobić bardzo szybko i sprawnie, to nasz główny cel – dodał członek zarządu PPL.

A jak w najbliższych latach będą się rozwijać lotniska regionalne? Prezes lotniska Łódź oraz Związku Regionalnych Portów Lotniczych, Anna Midera powiedziała, że przewidywany jest ich wzrost, a dla pasażerów bliskość lotniska od domu ma znaczenie. Z danych z 2019 i 2024 r., wynika, że zainteresowanie lataniem rośnie – Pierwszym powodem jest „zapychanie się lotniska” w Warszawie i jego okres przejściowy. Drugi to wybór najbliższego miejsca odlotu – mówiła prezes łódzkiego portu.

Liczba pasażerów na lotniskach regionalnych

Takie są plany PPL wobec Lotniska w Radomiu

W trudnej sytuacji jest Lotnisko w Radomiu, z którego w marcu zniknie połączenie Wizz Air do Larnaki. Mimo starań PPL linie lotnicze niechętnie otwierają tam nowe połączenia, a port przynosi straty. W ubiegłym roku (pierwszym pełnym roku działania) obsłużyło ono 112 610 pasażerów.

Jednak, choć podczas debaty zasugerowano, że to niechciany „spadek”, po poprzednim rządzie, PPL chce o niego zawalczyć. Mają pomóc nie tylko nocne połączenia, o których wcześniej pisał m.in. portal WNP.

– Chcielibyśmy, żeby Radom był drugim albo trzecim wyborem dla Mazowsza, ponieważ mamy jeszcze Modlin, mocno zaakcentować tam stałe kierunki pracownicze, oprócz czarterowych. Zależy nam, by lotnisko funkcjonowało z dużym wolumenem codziennym, a nie tylko sezonowym – mówił podczas konferencji Marcin Danił.

Przekonywał też, że spółka PPL jest gotowa dzielić się know-how z lotniskami regionalnymi, ale kapitałowo skupia się na Mazowszu i CPK.

Czytaj też:
Ogromny wzrost ruchu na polskich lotniskach. Wyłonił się też król czarterów
Czytaj też:
Pociągiem na lotnisko Warszawa-Modlin. Wiadomo kiedy powstanie nowa linia

Źródło: Wprost