Najsilniejszy wiatr od dekady. Odwołano nawet 200 lotów

Najsilniejszy wiatr od dekady. Odwołano nawet 200 lotów

Dodano: 
Lotnisko w Wellington
Lotnisko w Wellington Źródło: Shutterstock / Adam Constanza
Początek maja nie był dobrym momentem na podróże do Nowej Zelandii. W Wellington z powodu silnego wiatru wprowadzono stan wyjątkowy i odwołano loty.

Stolica Nowej Zelandii podnosi się po poważnym pogodowym kryzysie. W czwartek wyspiarskie państwo nawiedziły najsilniejsze wiatry od ponad dekady, co skutkowało wprowadzeniem stanu wyjątkowego w stolicy i okolicach. W wielu częściach kraju zamknięto drogi, szkoły, a także odwołano loty. W przypadku lotniska w Wellington mowa o nawet dwustu rejsach, które nie odbyły się przez warunki pogodowe. W piątek port lotniczy wraca już powoli do normalnego funkcjonowania, jednak wciąż mogą występować utrudnienia.

Stan wyjątkowy w Nowej Zelandii

Czwartek i piątek przyniosły niestabilną pogodę na większości obszaru Nowej Zelandii. Niektóre, najmocniej dotknięte przez żywioł regiony zdecydowały się na wprowadzenie stanu wyjątkowego. Trudna sytuacja spotkała m.in. mieszkańców Christchurch, drugiego pod względem wielkości miasta w kraju, które zostało odcięte od świata przez ulewne deszcze. Fatalne warunki panowały także w stolicy Wellington, gdzie wysokie fale zalały drogi, a najsilniejszy od dekady wiatr sięgający w porywach do 160 km na godzinę poprzewracał drzewa, uszkadzając samochody i zrywając linie energetyczne.

Władze poinformowały o tymczasowym zamknięcie szkół i instytucji, jednak część placówek w piątek wróciła już do pracy. Jak podaje Wellington Electricity, w stolicy już rozpoczęło się generalne sprzątanie po zniszczeniach, a wszystkie przerwy w dostawie prądu zostaną usunięte do połowy przyszłego tygodnia.

twitter

Odwołane loty i chaos na lotniskach

Silny wiatr i deszcze spowodowały odwołanie nawet dwustu rejsów na międzynarodowym lotnisku w Wellington. Samoloty nie startowały i nie lądowały w stolicy przez cały czwartek, a także część piątku. Tysiące pasażerów kilkukrotnie podchodziło do lądowania, by ostatecznie wrócić na lotnisko startu, gdzie spędzili noc w oczekiwaniu na kolejny samolot. Alex Marren, CEO Air New Zealand potwierdził, że mimo poprawy utrudnienia mogą nadal występować na terenie całego kraju i zalecił pasażerom śledzenie aktualizacji w aplikacji lub na stronie internetowej linii lotniczych.

Czytaj też:
Ważny komunikat przed lotami w majówkę. Tego dnia nie wyrobisz paszportu
Czytaj też:
Nowe zasady wizowe w najpiękniejszym kraju świata. Turyści będą zachwyceni

Opracowała:
Źródło: Reuters / 1news.co.nz/news.com.au/aviationa2z.com