Polski rozwój nad Bałtykiem coraz wyraźniej niepokoi branżę turystyczną w Niemczech – donosi dziennik „Ostsee Zeitung”. Według gazety tempo inwestycji w infrastrukturę, w dużej mierze finansowanych z funduszy Unii Europejskiej, sprawia, że polskie kurorty stają się realnym i szybko rosnącym konkurentem dla ośrodków w Meklemburgii-Pomorzu Przednim.
Jak podaje gazeta, dynamiczna modernizacja polskiego wybrzeża i rozbudowa dróg sprawiają, że tamtejsi przedsiębiorcy „z niepokojem patrzą na wschód”. „Mega-hotele, nowa autostrada, rozbudowa promenad: Polska inwestuje coraz więcej pieniędzy w turystykę i chce stać się numerem jeden wśród destynacji wakacyjnych w Europie Środkowej” – pisze „Ostsee Zeitung”.
Według prognoz przytaczanych przez gazetę, do 2035 roku wpływy z turystyki mają stanowić blisko 9 procent produktu krajowego brutto, w porównaniu z obecnymi około 5 procentami. Dziennik przypomina również, że rozwój ten byłby niemożliwy bez znaczących funduszy z Unii Europejskiej.
Polska presja na turystyczną konkurencję. Niemcy apelują o własne inwestycje
W rozmowie z niemiecką gazetą Lars Schwarz, przewodniczący Niemieckiego Stowarzyszenia Hotelarzy i Gastronomów w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, podkreśla, że krytykowanie Polski za korzystanie z unijnych środków nie miałoby sensu.
„W końcu my w Meklemburgii-Pomorzu Przednim również je otrzymaliśmy po zjednoczeniu Niemiec” – zauważa Schwarz.
Aby nie zostać w tyle za rosnącą konkurencją, Schwarz proponuje stworzenie dwóch dużych programów inwestycyjnych – jeden miałby finansować odnowę hoteli, drugi modernizację nadmorskiej infrastruktury publicznej, w tym promenad.
Nowy pełnomocnik ds. turystyki regionu, Peter Kranz, także widzi rosnącą presję wynikającą z polskiego boomu inwestycyjnego, choć – jak zapewnia – najpierw chce dokładnie przeanalizować sytuację. Podkreśla jednak, że konkurencja może przynieść również „wspólne możliwości”.
Rosnąca turystyka w Polsce i jej ciemne strony. „OZ” wskazuje na kontrowersje
Dziennik zwraca uwagę, że również w Polsce coraz częściej podnoszone są głosy krytyczne, dotyczące między innymi wpływu intensywnej rozbudowy turystyki na środowisko naturalne. Jako przykład podano wycinkę tysięcy drzew pod budowę drogi ekspresowej S3.
„Mieszkańcy i ekolodzy bronią się demonstrując i składając petycje – jak dotąd bezskutecznie” – podkreśla „Ostsee Zeitung”.
Czytaj też:
Słynna atrakcja tylko za opłatą. „Ludzie są naprawdę niezadowoleni”Czytaj też:
Gdzie Polacy pojadą na ferie? W tym kurorcie jest najtaniej
