Malta ma wspaniałą kulturę i historię, która zaczęła się ok. 7 tys. lat przed narodzinami Chrystusa. Na przestrzeni ostatnich 3 tysięcy lat znajdowała się we władaniu Fenicjan i Kartaginy, Starożytnego Rzymu, Arabów, Hrabstwa i Królestwa Sycylii, Zakonu Maltańskiego i Wielkiej Brytanii. To wszystko wpłynęło na niepowtarzalną architekturę, kulturę i język jej mieszkańców.
Valletta – stolica, w której zabytek znajdziesz na każdym kroku
Stolicą Malty jest Valletta, którą zamieszkuje ok. 7 tys. osób, dzięki czemu jest ona najmniejszą stolicą w Europie. To właśnie do niej prowadzą trasy większości linii autobusowych, którymi można wygodnie poruszać się po całej wyspie. Jednym z jej symboli jest fontanna Trytona znajdująca się tuż obok miejskich bram. Miasto niekiedy nazywa się „muzeum pod gołym niebem” i nietrudno się temu dziwić. Pięknie odrestaurowane kamienice i uliczki zachęcają, aby w nich zabłądzić i już nigdy nie wychodzić. Znajdziemy tu 320 zabytków, a całe miasto zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Spacerując kolejnymi uliczkami, najwięcej uwagi przekuwają różnokolorowe drewniane balkony, przez miejscowych nazywane „gallarija”. Wywodzą się one najpewniej od średniowiecznych afrykańskich i arabskich Maszrabijji (zdobionych krat zasłaniających okna), które były „oknem na świat” dla muzułmańskich kobiet niemogących spotykać się ze światem zewnętrznym. Na Malcie służyły jednak zupełnie czemu innemu.
Pierwsze balony budowano w XVII wieku, a te najstarsze zdobią m.in. Pałac Wielkiego Mistrza. Bogatym mieszkańcom rozwiązanie to bardzo przypadło do gustu, więc drewniane balkony błyskawicznie pojawiały się w kolejnych miejscach i świadczyły o statusie majątkowym ich właścicieli, im większy i bardziej zdobny balkon, tym bogatsza rodzina. Rozwojowi tego wyjątkowego elementu architektonicznego sprzyjało również prawo, które nakazywało rycerzom dodawanie na rogach budynków rzeźbiarskich ornamentów. W ten sposób powstawały na nich ozdobne balkony lub nawy z wizerunkami świętych.
Świątynia skąpana w złocie
Symbolem Valletty oprócz różnobarwnych balkonów i fontanny Trytona bez wątpienia jest również XVI-wieczna konkatedra św. Jana Chrzciciela. Wybudował ją zakon joannitów na zlecenie wielkiego mistrza Jeana de la Cassiere. I choć z zewnątrz budynek niczym się nie wyróżnia (mimo iż go szukałam, ominęłam go dwukrotnie), to wnętrze zapiera dech w piersiach.
Ciekawa jest już sama nazwa – konkatedra, której pochodzenie ma interesującą historię. Pierwotnie kościół w Valletcie miał status kościoła konwentualnego, a katedrą była i nadal jest katedra św. Pawła w Mdinie. Jednak w XIX wieku biskup Malty uzyskał papieską zgodę na to, żeby korzystać z kościoła św. Jana jako alternatywy dla świątyni w Mdinie. Dzięki temu kościół urósł do rangi konkatedry i do dziś dzieli miano siedziby archidiecezji rzymskokatolickiej na Malcie z katedrą św. Pawła w Mdinie.
W XVII wieku wnętrze konkatedry św. Jana Chrzciciela ozdobiono w stylu barkowym. To właśnie tam można odczuć potęgę dawnego Zakonu Maltańskiego. Świątynia uważane jest za perłę późnego baroku europejskiego. Każdy fragment wnętrza ocieka złotem, marmurem i przepychem. Nie brak tam marmurowych figur byłych mistrzów zakonu. Ogromne wrażenie robi również posadzka świątyni, która składa się z około 400 płyt nagrobnych. Każda jest niepowtarzalna i opatrzona inną inskrypcją. Na taki pochówek mogli sobie pozwolić jedynie najważniejsi członkowie Zakonu.
Uwagę przykuwa również niesamowite sklepienie. Dzieła pędzla Mattia Pretiego przedstawiają poszczególne sceny z życia św. Jana Chrzciciela, patrona Zakonu Maltańskiego. Sklepienie podzielono na 6 segmentów, a każdy opowiada inną historię – od narodzin św. Jana Chrzciciela aż do jego męczeńskiej śmierci poprzez ścięcie.
Zachwycające ogrody i salwa armatnia
Odwiedzając Vallettę, nie sposób ominąć dolnych i górnych ogrodów Barrakka, które oferują piękny widok na port i maltańskie Trójmiasto – Birgu, Cospicua oraz Senglea. To jedno z nielicznych miejsc w Valletcie, w którym można odpocząć w cieniu drzew i otoczeniu zieleni. Oba ogrody są ze sobą połączone dzięki 58-metrowej windzie, którą równocześnie może podróżować 21 osób.
Ogrody warto odwiedzić nie tylko ze względu na odrobinę cienia, którą gwarantują drzewa. Codziennie (oprócz niedzieli) można tam również obejrzeć wystrzały z armaty. Pokazy są darmowe i odbywają się o godzinie 12 i 16. Warto na nie przyjść nieco wcześniej, aby zająć dobre miejsce blisko balustrady. Za niewielką opłatą można również zrobić sobie zdjęcie z żołnierzem, dowiedzieć się, jak działa armata, a także zwiedzić niewielkie muzeum.
Galeria:
Najmniejsza stolica Europy - maltańska Valleta skradnie wasze sercaCzytaj też:
Planujesz wakacje na Malcie? Lista obostrzeń może cię zaskoczyć