Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w niedzielę. W masywie Marmolada w Dolomitach oberwał się fragment lodowca, który wraz z lodem i skałami w formie lawiny runął w dół, przecinając szlaki wspinaczy. Z informacji przekazanych przez „la Repubblica” wynika, że w momencie zdarzenia na szczyt próbowało wejść 15 osób, sześć z nich nie żyje. „Corriere Della Sera” informuje natomiast o sześciu zabitych, ośmiu rannych i 12 zaginionych.
Tragedia we Włoskich Dolomitach. W akcji pięć helikopterów
Jak informuje „la Repubblica”, akcja ratunkowa jest bardzo trudna, ze względu na ekstremalnie wysokie temperatury w tym regionie i ryzyko zejścia kolejnej lodowo-skalnej lawiny. Tylko w sobotę na szczycie było ok. 10 st. C, co jest anomalią dla tego regionu. Z informacji dziennika wynika, że na Marmoladzie zawalił się ważny serak lodowy.
Do tragedii doszło w pobliżu Punta Rocca. Turyści szli wyznaczonym szlakiem. Świadkowie przyznają, że serak załamał się w dwóch miejscach, a jego oberwanie doprowadziło do lawiny skał i lodu, która miała ok. 300 metrów długości. To właśnie na jej trasie znalazło się kilku turystów.
Do akcji ratowniczej zaangażowano wszystkie okoliczne jednostki. W powietrze wzbiło się minimum pięć helikopterów. W teren ruszyły również załogi z psami. W sumie w akcji bierze udział kilkudziesięciu ratowników. „Jestem w kontakcie z szefem Departamentu Ochrony Cywilnej, Fabrizio Curcio, aby informować go na bieżąco, oraz z szefem delegacji ratowników alpejskich, Alexem Barattinem. Dla regionu Wenecja Eugenejska działają już dwa śmigłowce Suem 118 z Belluno Ulss. Jeden ze śmigłowców obrony cywilnej regionu Wenecji Euganejskiej jest również gotowy do transportu na miejsce zdarzenia zespołów ratownictwa alpejskiego z psami. Uaktywniono wszystkie zespoły ratownictwa alpejskiego w okolicy. Pierwsi ranni zostali już odnalezieni” - mówił cytowany przez „la Repubblica” radny ds. obrony cywilnej regionu Wenecja Euganejska, Gianpaolo Bottacina.
Świadkowie mówią o ogromnym huku. Jest nagranie obrywu w Dolomitach
„Usłyszeliśmy głośny hałas, typowy dla osuwiska, potem zobaczyliśmy rodzaj lawiny złożonej ze śniegu i lodu, zjeżdżającej z dużą prędkością w dół doliny, i stąd zrozumiałem, że stało się coś poważnego. Przez lornetkę z tego miejsca widać łamanie seraków, prawdopodobnie coś się jeszcze odkleja” - opisywał niedzielne zdarzenie jeden z kierowników schroniska Castiglioni Marmolada, który był świadkiem obrywu.
W sieci pojawiło się również nagranie ze szlaku. Widać na nim wyraźnie, jak wzdłuż zbocza pędzą odłamki lodu, a także skały.