Odwiedziłam Julinek Park. To jak podróż wehikułem czasu

Odwiedziłam Julinek Park. To jak podróż wehikułem czasu

Dodano: 
Odwiedziłam Julinek Park. Namiot cyrkowy w jego logo to nie przypadek
Odwiedziłam Julinek Park. Namiot cyrkowy w jego logo to nie przypadek Źródło:WPROST.pl / Klaudia Zawistowska
Julinek Park to rozrywkowy kompleks pod Warszawą. W ostatnich tygodniach w przestrzeni miejskiej pojawiło się jego wiele reklam, które kusiły mnie zarówno z wielkich billboardów, jak i miejskich autobusów. Wreszcie ugięłam się i postanowiłam sprawdzić, jak reklamy mają się do rzeczywistości.

Pochodzę z małego miasta na wschodzie Polski. Kiedy byłam dzieckiem, raz do roku przyjeżdżało tam wesołe miasteczko. Dzieciaki z całej okolicy zbiegały się, aby móc pokręcić się na karuzeli, czy pośmiać w domu krzywych zwierciadeł. Właśnie te miłe wspomnienia z dzieciństwa przywołała wizyta w Parku Julinek, choć jest to kompleks o wiele nowocześniejszy niż ten z mojego miasteczka.

Julinek Park, czyli zabawa dla odwiedzających w każdym wieku

Julinek Park to duży kompleks położony w Lesznie nieopodal Warszawy. Na ogromnym terenie tuż przy Kampinoskim Parku Narodowym można znaleźć szereg tematycznych atrakcji, w których przebierać mogą zarówno mali, jak i dojrzali goście.

Do dyspozycji najmłodszych jest spory wybór dmuchanych zjeżdżalni i trampolin, a także lunapark z karuzelami i mini kolejką górską. Dzieci, a także dorośli mogą szaleć również w parku linowym oraz na ściankach wspinaczkowych. Dodatkowo niedawno otwarto tu tor tubingowy, na którym można zjeżdżać na dmuchanych oponach. Kiedy zechcemy odpocząć, do dyspozycji gości pozostaje mini golf. Ze wszystkich tych atrakcji można korzystać w ramach jednej opłaty za wstęp.

Park linowy

Po wizycie w parku muszę przyznać, że wybór rozrywek jest naprawdę duży. Sam park linowy to aż dziewięć różnych tras. Cztery z nich są dostosowane do potrzeb dorosłych, a trzy powstały z myślą o dzieciach, które ukończyły przynajmniej 4. rok życia. Przed zabawą każdy uczestnik przechodzi dokładne szkolenie z zasad asekuracji, otrzymuje również kask i uprząż, dzięki czemu wszystko odbywa się w przyjaznych i bezpiecznych warunkach. Podobnie jest również ze ścianką wspinaczkową. Każdy otrzymuje kask i uprząż, zanim rozpocznie zmagania z jedną z siedmiu tras wspinaczkowych.

Park wodny w Julinku

W czerwcu na terenie parku otwarto jeszcze jedną dużą atrakcję – park wodny. Kompleks basenów i zjeżdżalni znajduje się na świeżym powietrzu, przez co w chłodne i deszczowe dni odwiedzający nie mogą z niego korzystać.

Tak było niestety podczas mojej wizyty. Nad Julinkiem wisiały wówczas ciemne chmury, z których co chwilę padał deszcz. Mimo tego udało mi się dość uważnie przyjrzeć obiektowi, który prezentuje się bardzo ciekawie. Oprócz basenu, który w najgłębszym miejscu ma dwa metry głębokości i kompleksu pięciu zjeżdżalni, goście mogą bawić się w strefie ze ślizgawkami i armatkami wodnymi. Park wodny w bardzo ciekawy sposób urozmaica ofertę Julinka. Z tej atrakcji z pewnością skorzystam podczas kolejnej wizyty w parku.

Część parku wodnego

Julinek Park nie zapomniał o przeszłości

Park w bardzo przyjemny sposób nawiązał do swojej cyrkowej przeszłości. Warto przypomnieć, że osada Julinek w drugiej połowie XX wieku tętniła cyrkowym życiem. Na terenie dzisiejszego parku rozrywki w 1950 roku powstała Baza Techniczno-Szkoleniowa ZPR. Chwilę później pojawili się tu cyrkowcy, a infrastruktura powiększyła się m.in. o salę gimnastyczną, lecznicę, czy pomieszczenia dla zwierząt takie jak m.in. słoniarnia i basen dla fok.

Środowisko cyrkowe było tak związane z Julinkiem, że w 1967 roku powstała tu pierwsza w Polsce szkoła cyrkowa, która swoją siedzibę ma tu do dziś. W czasach świetności zimowe miesiące po zakończeniu sezonu potrafiło spędzać tu ok. tysiąca osób, dzięki czemu Julinek był największą bazą cyrkową w Europie. Niestety po prywatyzacji Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych renoma Julinka upadła.

Bardzo miłym nawiązaniem do cyrkowej przeszłości są weekendowe pokazy akrobatów, które odbywają się na sali gimnastycznej do złudzenia przypominającej arenę cyrkową. Z trwającego ok. 30 minut przedstawienia wyszłam naprawdę zdumiona tym, co w tak młodym wieku potrafią pokazać adepci sztuki cyrkowej. Podczas pokazu niesamowitymi akrobacjami zachwycały przede wszystkim dziewczynki i dojrzałe akrobatki. Pod jego koniec popis skoków dali również panowie, a dokładniej nastoletni chłopcy.

Akrobaci z Julinek Parku

Pokazy to jednak tylko jedno nawiązanie do bogatej przeszłości. Odwiedzający park mogą zwiedzić stary wagon cyrkowej trupy, a także zjeść obiad za kratami, które jeszcze nie tak dawno temu oddzielały ludzi od dzikich zwierząt. Arena, salon gier, a także strefa z klockami znajdują się w odrestaurowanym kompleksie, który był przystanią dla cyrkowców w połowie minionego wieku.

Przystępna polityka cenowa, czyli kolejny plus Julinek Parku

W Julinek Parku z powodzeniem można spędzić cały dzień. Atrakcji jest tak wiele, że nikt nie powinien narzekać na nudę. Na miejscu można również zjeść obiad, za który nie zapłacimy kroci, a wybór jest naprawdę szeroki. Za pizzę zapłacimy tu ok. 30-35 zł, a w podobnych cenach dostępne są również dania obiadowe, takie jak gołąbki, kotlet schabowy, czy karkówka w sosie. Na terenie parku znajduje się również meksykański food truck. Cenniki miejscowych restauracji znajdziecie w galerii zdjęć.

Galeria:
Julinek Park, czyli połączenie przeszłości z teraźniejszością

Na uwagę zasługuje również polityka cenowa. Za całodzienne wejście do Julinek Parku, wraz ze strefą wodną trzeba zapłacić 99 zł. Jeżeli nie interesuje nas basen, wówczas cena spada do 69 zł. Park zaoferował również szereg zniżek. Bilet dla dzieci do 16. roku życia kosztuje odpowiednio 89 lub 59 zł. W ofercie są również bilety rodzinne. W dniu urodzin jubilaci za wstęp płacą tylko 19 zł. Tyle samo zapłacą osoby powyżej 60. roku życia, czy dzieci do 3. roku życia.

Na uwagę zasługuje również polityka biletowa w deszczowe dni. Już w kasie poinformowano mnie, że z powodu niepewnej aury park może zostać zamknięty wcześniej. W związku z tym, dopłacając złotówkę, mogłam odebrać voucher, dzięki któremu podczas kolejnej wizyty bilet wstępu otrzymam za darmo.

Jedyny minus Julinek Parku to dojazd dla niezmotoryzowanych

O ile osoby posiadające własny samochód nie będą miały większego problemu z dotarciem do Julinek Parku, a także z zaparkowaniem, o tyle dojazd dla osób nieposiadających auta to całkiem ciekawa przygoda. Ponieważ zaliczam się do tej drugiej grupy, to przejechanie 36 kilometrów (ok. 50 przystanków trzema autobusami) zajęło mi ponad dwie godziny.

Z Warszawy do Leszna kursuje autobus 719. Jego trasa rozpoczyna się na przystanku Metro Bemowo i kończy w centrum Leszna. Stąd czeka nas jeszcze 3-kilometrowy spacer do Julinka, z czego dwa kilometry to wędrówka leśną ścieżką wydeptaną przez okolicznych mieszkańców. Bardzo lubię kontakt z naturą i spacery po lesie, jednak pająki, których pajęczyny zerwałam po drodze, raczej nie były zadowolone z mojej wizyty. Przyjemnie nie było również, kiedy zaczęło intensywnie padać. Wówczas zamiast wąską ścieżką chętniej przeszłabym się chodnikiem wzdłuż szosy.

Ścieżka do Julinek Parku

Mimo tej niełatwej przeprawy Julinek Park, to ciekawe miejsce, które warto odwiedzić, zwłaszcza jeżeli mieszka się w Warszawie lub okolicy. Najlepiej będą bawiły się tu rodziny z dziećmi, choć i dorośli znajdą dla siebie kilka ciekawych rozrywek.

Czytaj też:
Odwiedziłam park wodny Suntago. Rajska wyspa ma swoją ciemniejszą stronę i wcale nie są nią tłumy gości


Ceny na wakacjach cię zaskoczyły?
Lot był opóźniony albo go odwołano?
Wakacyjny kraj pozytywnie cię zaskoczył albo rozczarował?


Podziel się swoją historią i napisz do nas na [email protected]