Poznańskie zoo „odpakowało” przesyłkę z Ukrainy. Wyjątkowe nagranie hitem sieci

Poznańskie zoo „odpakowało” przesyłkę z Ukrainy. Wyjątkowe nagranie hitem sieci

Dodano: 
Lwiątka z Ukrainy
Lwiątka z Ukrainy Źródło:Facebook / Zoo Poznań Official Site
Poznańskie zoo opublikowało właśnie wyjątkowe nagranie. Jego bohaterami są małe lwiątka, które zostały ewakuowane z objętej wojną Ukrainy. Zwierzęta przeżyły już wiele, ale czeka je jeszcze jedna długa podróż.

Poznańskie zoo zaangażowało się w pomoc zwierzętom, które zostały w ukraińskich ogrodach zoologicznych i prywatnych hodowlach. Tylko w tym tygodniu do naszego kraju udało się ewakuować porzuconego niedźwiedzia himalajskiego, dorosłe lwy, a także małe lwiątka i młodziutkiego lamparta.

Małe lwiątka już bezpieczne. To nagranie podbija sieć

W czwartkowy wieczór na profilu poznańskiego zoo pojawiło się wyjątkowe nagranie, którego bohaterem są cztery maluchy. To lwiątka, które mogły opuścić transporter po dotarciu do poznańskiego ogrodu zoologicznego.

Jak widać na nagraniu, kocięta były początkowo zestresowane i nieufne, jednak kiedy opuściły skrzynkę, szybko zainteresowały się zabawkami, które znalazły na tymczasowym wybiegu. Mimo wielu doświadczeń i długiej podróży wykorzystują każdą chwilę na dokazywanie i zabawę.

„Lwiątka nie mają matki, miały być sprzedane jako maskotki lub narzędzia do zarabiania pieniędzy” – wyjaśniło w jednym z wpisów opublikowanych w mediach społecznościowych poznańskie zoo. W innym poście przedstawiciele ogrodu poinformowali, że Wielkopolska nie jest ostatnim przystankiem w ich podróży. Maluchy przejdą w Polsce kwarantannę, nieco odpoczną, a następnie ruszą w dalszą drogę. Nowy dom znajdą bowiem w USA.

Niedźwiedź himalajski podrzucony w Ukrainie

Lwiątka to nie jedyne zwierzęta, które niedawno dotarły do Poznania. Razem z nimi podróżował również niedźwiedź himalajski. Zwierzę mieszkało w prywatnym mini zoo w miejscowości Jampol w obwodzie donieckim. Podczas trwających walk budynek został zbombardowany, a jedynym zwierzęciem, które przeżyło, był niewielki czarny niedźwiedź. Jednak został on porzucony na pewną śmierć w mikroskopijnej klatce.

facebook

Na misia trafili ukraińscy żołnierze, a o pomoc w jego uratowaniu poprosili Natalię Popovą, która prowadzi azyl dla zwierząt pod Kijowem i współpracuje z poznańskim zoo. „W miejscowości Jampol w obwodzie donieckim żołnierze odkryli, że w zbombardowanym prywatnym minizoo prawie wszystkie zwierzęta zginęły, ale w małej, ciasnej klatce pozostało ostanie żywe zwierzę – niedźwiedź himalajski, porzucony na śmierć... Natalii udało się go odratować, teraz Jampol (bo tak dostał na imię) jest już z nami. Po odbyciu kwarantanny wyjedzie do azylu dla niedźwiedzi w zachodniej Europie” – poinformowali przedstawiciele ogrodu.

Czytaj też:
Żółta maź skrywa wiele tajemnic. Znajdziesz ją w Polsce
Czytaj też:
Wczasy all inclusive tańsze od pozostania w domu. Dane nie pozostawiają złudzeń

Opracowała:
Źródło: Facebook / Zoo Poznań Official Site