Tegoroczny sezon na grzybobranie zostanie zapamiętany na długo. Dzięki ciepłemu październikowi, zbieracze w zasadzie przez cały miesiąc wracali z lasów z pełnymi koszami. W takich warunkach niektóre grzyby mogły urosnąć do monstrualnych rozmiarów. Przykładem takiego okazu jest na przykład ponad trzykilogramowym prawdziwek z Bieszczad.
Nietypowe grzybobranie w Wielkopolsce
Prawdziwym grzybowym Eldorado w tym roku były lasy Nadleśnictwa Baligród. To właśnie tam grzybów było w tym roku tak dużo, że grzybiarze mogli wybierać tylko najładniejsze okazy. Okazuje się jednak, że udane grzybobranie pod koniec października możliwe jest również w Wielkopolsce.
Na profilu Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu w niedzielę pojawiła się fotografia bardzo nietypowego okazu. Zdjęcie przedstawiało dwa borowiki. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że jeden wyrósł na kapeluszu drugiego.
„Jak widać za oknem pogoda idealna na spacer. Jak mija Wam weekend ? Byliście już w lesie ? Na spacerze w lesie byli nasi znajomi grzybiarze i oto jakiego znaleźli ciekawego borowika. Jak widać, grzyby w wielkopolskich lasach nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa” – poinformowali przedstawiciele Lasów Państwowych we wpisie, do którego dołączone były zdjęcia nietypowego okazu.
Udane grzybobranie ma za sobą również nasz czytelnik. Pan Janusz wraz z małżonką w lesie spędzali każdy weekend tegorocznego sezonu. Ich plan na ostatnie dni października zakładał pozostanie w domu, jednak ze względu na piękną pogodę zdecydowali się na wyjście do lasu. Okazało się ono niezwykle owocne. W Świętoszowie koło Bolesławca parze udało się uzbierać dwa duże wiklinowe kosze grzybów.
Czytaj też:
Mistrz grzybobrania w akcji. Nie zgadniecie, co znalazł pod szyszkamiCzytaj też:
Grzybowa anomalia w polskich lasach. Tego nie dało się przewidzieć