Samolot Boeing 737 linii Ryanair miał lecieć bezpośrednio z Poznania do Tel Awiwu w Izraelu, jednak musiał przerwać lot na lotnisku w węgierskim Debreczynie. Załoga zaalarmowała, że na pokładzie maszyny może znajdować się ładunek wybuchowy, dlatego samolot został zawrócony znad Rumunii. Myśliwce Gripen, należące do węgierskich sił powietrznych, eskortowały samolot od momentu, gdy wleciał w przestrzeń powietrzną Węgier aż do lądowania w Debreczynie.
Ryanair lądował awaryjnie. Na pokładzie było 148 pasażerów
Cytowany przez portal Dehir.hu dyrektor lotniska Janos Vajda przekazał, że wszystko odbyło się „zgodnie z protokołem”.
Do incydentu doszło w sobotę, a na pokładzie było 148 pasażerów. Gdy samolot bezpiecznie wylądował, pasażerowie zostali ewakuowani, a maszynę drobiazgowo przeszukano. Okazało się, że na pokładzie nie było ładunku wybuchowego, dlatego samolot po północy wyruszył w dalszą podróż do Tel Awiwu. Na czas przeszukania zamknięto całego lotnisko w Debreczynie, co jednak nie wpłynęło na ruch lotniczy, ponieważ w nocy nie było żadnych zaplanowanych przylotów i odlotów.
Czytaj też:
Ryanair spodziewa się, że wkrótce nie będzie miał konkurencji. Prezes mówił o planachCzytaj też:
Ryanair i LOT odwołują loty. Wiemy, które połączenia anulowano