Jazda na nartach to najpopularniejszy sport zimowy. Ci, którzy chcą poszusować, mogą wybrać Karpacz, Zakopane, stoki na terenie Czech, lub wiele innych atrakcyjnych kierunków. 47-letni Polak postanowił spędzić czas w austriackiej części Tyrolu. Niestety podczas zjazdu doszło do strasznego wypadku.
Polak zginął w Austrii. Tragiczny finał wypadku na nartach
Smutne informacje przekazała redakcja Allgaeuer Zeitung, powołując się m.in. na doniesienia policji. Dziennikarze poinformowali, że 47-letni Plak przebywał w ośrodku narciarskim Ischgl (Tyrol). W czwartek 15 grudnia ok. godziny 12 zjeżdżał stokiem o nachyleniu ok. 27 stopni.
Polak miał poruszać się środkową częścią trasy, jednak podczas zjazdu znalazł się w pobliżu jej krawędzi. Następnie narciarz spadł kilka metrów, po czym zjechał ok. 25 metrów w dół zbocza.
Policjanci poinformowali, że Polak z poważnymi obrażeniami został przewieziony do szpitala na pokładzie helikoptera ratunkowego. W placówce zlokalizowanej w Innsbrucku umieszczono go w tzw. pokoju szokowym. Mimo udzielenia mu pomocy, w poniedziałek 47-latek zmarł.
Czytaj też:
Popularny letni kurort zaskakuje. Zimą zmienia się w raj dla narciarzyCzytaj też:
Rusza sezon na narty. Ostatnia szansa na tańsze skipassy