Nowy podatek w turystycznym raju. Wakacje będą tu droższe

Nowy podatek w turystycznym raju. Wakacje będą tu droższe

Dodano: 
Okolice Phuket w Tajlandii
Okolice Phuket w Tajlandii Źródło: Shutterstock / VarnaK
Pandemia koronawirusa nie utrudnia już podróży. Swoje granice otworzyły nawet kraje azjatyckie, które z podjęciem tej decyzji czekały najdłużej. Jak się okazuje, jeden z najpopularniejszych kierunków turystycznych postanowił dodatkowo zarobić na podróżnych.

Tajlandia to bez wątpienia jeden z turystycznych rajów, który dodatkowo jest bardzo popularny pośród polskich turystów. Na podróżnych czeka tu pełen przepychu Bangkok lub malownicze plaże i wyspy otoczone naturą. Jednak od czerwca wyjazdy do tego kraju będą nieco droższe.

Tajlandia chce zarobić na turystach dodatkowe 100 mln dolarów

Jak podaje „Washington Post”, nowy podatek zostanie wprowadzony od 1 czerwca, a jego wysokość będzie uzależniona od tego, w jaki sposób przekroczymy granicę z Tajlandią. W przypadku podróży samolotem opłata będzie wynosiła 300 bahtów. Osoby, które wjadą na teren Tajlandii drogą lądową lub morską będą musiały zapłacić 150 bahtów.

Podatkiem zostaną obciążone wyłącznie osoby, które zdecydują się na nocleg w Tajlandii. Warto też dodać, że nie będzie to duże obciążenie dla turystów. Po przeliczeniu na złotówki opłata wyniesie ok. 40 lub 20 zł. Co ciekawe podatek, który jest krytykowany przez lokalną branżę turystyczną, miał wejść w życie jeszcze przed pandemią.

Choć opłata dla turystów nie będzie zbyt wysoka, to z wyliczeń tajlandzkiego rządu wynika, że przyniesie ona solidny wpływ do budżetu. Tylko w tym roku może on wygenerować nawet 115 mln dolarów dodatkowego przychodu. Zdaniem władz pozwoli to zrekompensować koszty leczenia zagranicznych turystów w tajlandzkich szpitalach.

Tajlandia ponownie oblegana przez turystów

Po zniesieniu ostatnich obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa Tajlandia znów cieszy się ogromnym zainteresowaniem turystów z całego świata. Szczególny wzrost odwiedzin nastąpił w momencie ponownego otwarcia granic przez Chińczyków. Zainteresowanie było wtedy tak duże, że przez chwilę rozważano nawet powrót do obowiązkowych testów na koronawirusa. Z pomysłu tego jednak bardzo szybko zrezygnowano.

Władze Tajlandii szacują, że w 2023 roku do kraju może przylecieć nawet 25 milionów zagranicznych turystów. Z jednej strony to dobra wiadomość dla lokalnej gospodarki, z drugiej trzeba jednak pamiętać, że z powodu nadmiernej turystyki cierpi lokalna przyroda. W minionych latach konieczne było zamknięcie m.in. plaży Maya Bay, która została zdewastowana przez turystów.

Czytaj też:
Tu będziemy odpoczywać podczas wakacji w 2023 roku. Jeden kraj wraca do łask
Czytaj też:
Marzysz o tanim wyjeździe? Ekspert zdradza, które kierunki są najtańsze

Opracowała:
Źródło: Washington Post