Spośród włoskich miast Rzym bez zaskoczenia zajmuje pierwsze miejsce w turystycznym rankingu popularności. Każdego roku odwiedzają go miliony turystów, a w tym orku paść ma kolejny rekord pod tym względem, wynoszący 442 mln rezerwacji. Niestety, turystyczny magnes ma też drugi biegun. Na nieświadomych zagrożenia gościach chcą zarobić lokalni oszuści.
Podróżniczka Chiara Igore ostrzega przed Rzymem
Przed popularnymi pułapkami na przyjezdnych ostrzegała Chiara Igore. Kobieta kazała zwracać uwagę na podejrzanie czarujących ludzi, charakteryzujących się markowymi ubraniami i drogimi samochodami. Osoby takie pytają o drogę do znanych punktów turystycznych, a następnie w ramach podziękowań oferują drogie torebki i proponują, że podwiozą swoje ofiary. W końcu proszą o gotówkę, ponieważ rzekomo nie mają jej przy sobie.
Z kolei w restauracjach nie wolno zamawiać czegokolwiek bez sprawdzenia ceny w menu. Według Chiary Igore, lokalni restauratorzy potrafią później wystawić nawet dwukrotnie wyższe rachunki. Po zapłaceniu dużo wyższej ceny dość ciężko później domagać się zwrotu pieniędzy.
Sposób „na bransoletkę”
Jeszcze jednym sposobem na turystów jest wręczanie im bransoletek czy naszyjników. Nieuczciwi sprzedawcy potrafią zażądać za nie znacznie zawyżonej ceny. Podobnie z różami, czy innymi kwiatami. Gdy już weźmiemy rośliny do ręki, sprzedawca nie chce zwrotu i potrafi nachalnie domagać się pieniędzy – ostrzega Igore.
Czytaj też:
Tragiczny finał wyjazdu polskiego wójta na Sardynię. Prokuratura wszczęła śledztwoCzytaj też:
Atrakcja wywozi na wysokość 2685 m n.p.m. Nazywają ją „kolejką trumnową”