Filipiny to nie tylko popularny wakacyjny kierunek wielu turystów z całego świata, ale też region, który znajduje się w tzw. Pacyficznym Pierścieniu Ognia. Jest to najbardziej aktywny sejsmicznie obszar na Ziemi. Na samych Filipinach występuje ok. 20 wulkanów. Jeden z nich właśnie budzi się do życia.
Mowa o czynnym stratowulkanie Mayon, który leży na filipińskiej wyspie Luzon. W ostatnim czasie wykazuje on wzmożoną aktywność, przez co naukowcy podnieśli alarm dla mieszkańców oraz turystów.
Niebezpieczny wulkan budzi się do życia
Naukowcy z Filipin podnieśli poziom alarmu w związku z aktywnością wulkanu Mayon, która wyraźnie wzrosła od 4 czerwca. Stożek o wysokości 2463 m n.p.m. zlokalizowany jest na wyspie Luzon, którą zamieszkuje ponad 39 mln ludzi.
Filipiński Instytut Wulkanologii i Sejsmologii podniósł alarm do poziomu 2, a to oznacza, że eksperci są naprawdę zaniepokojeni sytuacją. Przewidują bowiem, że w w niedługim czasie może dojść do erupcji podwodnej lub magmowej.
Mayon jest najbardziej aktywnym wulkanem na Filipinach, leży w prowincji Albay w Bicol. Jest aktywny od 1616 roku i od tego czasu odnotowano ponad 30 erupcji. Jego najbardziej śmiercionośny wybuch miał miejsce w 1814 roku, kiedy zginęło 1200 osób, a pobliskie miasto Cagsawa zostało pokryte popiołem.
Erupcje filipińskiego wulkanu
Erupcja w 1993 roku spowodowała prawie 80 zgonów w okolicy. Inne wybuchy – w latach 2000, 2006, 2009, 2014 i 2018 – zmusiły tysiące ludzi do opuszczenia swoich domów i ewakuacji. W 2006 roku wulkan wyemitował lawiny błotne i powodzie, w których zginęło ponad tysiąc osób.
Mayon wykazuje wzrost aktywności od kwietnia. Od tego czasu Mayon Volcano Network zarejestrowało łącznie 318 zdarzeń skalnych i 26 trzęsień ziemi.
Sejsmolodzy radzą okolicznym mieszkańcom, ale też turystom, aby obserwowali wulkan i zachowali czujność. Stożek, który jest również popularną atrakcją, nie będzie też dostępny dla przyjezdnych. Nie powinno się do niego zbliżać na odległość bliższą niż 6 km. Pojawienie się w okolicy stanowi zagrożenie, gdyż może tu dochodzić do obrywania skał i osunięć ziemi.
„W przypadku opadów popiołu ludzie powinni zakryć nos i usta wilgotną, czystą szmatką lub maską przeciwpyłową. Władze lotnictwa cywilnego muszą również zalecić pilotom unikanie latania w pobliżu szczytu wulkanu, ponieważ każda nagła erupcja może być niebezpieczna dla samolotów” – napisano w oświadczeniu.
Czytaj też:
Tutaj turyści raczej nie zaglądają. 10 najrzadziej odwiedzanych państw na świecieCzytaj też:
Erupcja wulkanu Etna. Sycylijskie lotnisko tymczasowo zamknięte