Raz na jakiś czas słyszy się o przypadkach, w których samoloty muszą awaryjnie lądować, gdyż zderzą się np. w czasie startu z ptakami. Wówczas dla bezpieczeństwa pasażerów i załogi podejmowana jest decyzja o powrocie na lotnisko początkowe czy też inne znajdujące się blisko w celu sprawdzenia, czy z maszyną jest wszystko w porządku i może kontynuować lot.
Okazuje się, że przeszkodą dla samolotów mogą być także inne zwierzęta. Chodzi o... koty. Te futrzane stworzenia upodobały sobie lotnisko w okolicach Rzymu i utrudniają ruch pojazdów w tym miejscu. Władze szukają rozwiązania tej sytuacji.
Koty paraliżują lotnisko w Rzymie
Lotnisko Rzym-Fiumicino boryka się w ostatnim czasie z problemami. Na jego terenie zamieszkały bowiem dziesiątki kotów, które stanowią poważne ryzyko dla ruchu lotniczego – w tym dla startu samolotów.
Władze obiektu szukają rozwiązania dla tej sytuacji. W ciągu ostatnich kilku godzin odbyło się spotkanie przedstawicieli różnych organów w celu zaplanowania szeregu interwencji, w tym wychwycenia zwierząt.
Koty szczególnie upodobały sobie szczeliny w pobliżu pasa startowego i kanały wentylacyjne rozmieszczone w pomieszczeniach do niego przylegających, ale też zakamarki na zewnątrz, obok których ciągle przejeżdżają samochody serwisowe.
Zagrożenie dla lotów i pasażerów
Sytuacja staje się poważniejsza nocą. Pod pewnymi względami jest też wtedy bardziej niebezpieczna. Koty wychodzą wówczas ze swoich improwizowanych norek w poszukiwaniu pożywienia i są realną przeszkodą dla statków powietrznych. Przedstawiciele lotniska i stowarzyszeń zajmujących się ochroną zwierząt zgadzają się w tym, że koty trzeba schwytać i przenieść tam, gdzie będą bezpieczne.
Według nieoficjalnych szacunków na Fiumicino może mieszkać nawet 80-100 kotów.
Czytaj też:
Za to nie lubią Polaków za granicą. Hałasowanie i nieodpowiedni strój to początekCzytaj też:
Tyle Polacy wydadzą na wakacje w 2023 roku. Zaskakujące kwoty