Pokazali paragony grozy z Zakrzówka. Ceny przekąsek bywają szokujące

Pokazali paragony grozy z Zakrzówka. Ceny przekąsek bywają szokujące

Dodano: 
Zakrzówek
Zakrzówek Źródło:Shutterstock
Ceny bywają wysokie nie tylko w nadmorskich kurortach, okazuje się, że Polacy narzekają na nie również na miejskich kąpieliskach. Oto ile płaci się na krakowskim Zakrzówku.

W ostatnim czasie Zakrzówek stał się jednym z najpopularniejszych kąpielisk w Polsce. Choć jego otwarcie miało miejsce niecały miesiąc temu, to już zdążyło zrobić wokół siebie sporo szumu. Na miejsce przybywają prawdziwe tłumy i codziennie ustawiają się w długich kolejkach. Niektórzy zwrócili uwagę, że ceny są zbyt wysokie.

Narzekają na ceny na Zakrzówku. Mowa o paragonach grozy

Wejście na krakowski Zakrzówek jest zupełnie bezpłatne. Odwiedzający mogą korzystać z kilku atrakcyjnych i nowoczesnych basenów oraz zielonych miejsc do opalania i specjalnych podestów. Atrakcji jest bardzo dużo, jednak okazuje się, że nie tylko one przyciągają wzrok. Coraz więcej osób zawiedziona jest cenami sprzedawanej tam żywności.

Wiadomo, że podczas kąpieli i wylegiwania się nad wodą szybko robimy się głodni. Wiele osób chętnie udaje się do najbliższych budek czy lokali z przekąskami. Te usytuowane na krakowskim Zakrzówku okazują się dość drogie. Internauci zwracają uwagę, że z małą porcję frytek trzeba zapłacić aż 15 zł, a nieco większe to koszt rzędu 18 zł. Na tym oczywiście się nie kończy.

Tyle kosztuje jedzenie na krakowskim kąpielisku

O ile wspomniane ceny frytek da się jeszcze jakoś przełknąć, o tyle inne mogą kompletnie szokować. Okazje się, że za niektóre zestawy czy porcje trzeba zapłacić aż 75 zł – tyle kosztuje tzw. opcja giga. Za frytki z batatów zapłacimy 18 lub 22 zł, a za zakręconego ziemniaka 15 zł.

Nie będą uradowani też miłośnicy słodkości – z doniesień obecnych na Zakrzówku plażowiczów i Gazety Krakowskiej wynika, że gałka lodów kosztuje tam 7 zł, a lemoniada i herbata mrożona 14 zł. Z koeli na piwo bezalkoholowe wydamy 18 zł. Samo espresso to koszt rzędu 10 zł, zaś inna zwyczajna kawa może kosztować nawet 21 zł.

Czy wspomniane kwoty rzeczywiście są wysokie? Niektórzy na pewno stwierdzą, że na dzisiejsze czasy te ceny wcale ich nie zaskakują, prawda jest taka, że w większości dużych miast przy przeciętnej kawiarni dostępnej w centrum miasta płaci się tyle od dawna i to niezależnie od sezonu. Ostatnio o cenach informowali nas m.in. turyści z Chałup – tam paragon zaskakuje wręcz pozytywnie. Jakie są wasze doświadczenia?



Ceny na wakacjach cię zaskoczyły?
Lot był opóźniony albo go odwołano?
Wakacyjny kraj pozytywnie cię zaskoczył albo rozczarował?


Podziel się swoją historią i napisz do nas na [email protected]

Czytaj też:
Biznes ma dość hejtu na wakacje w Polsce. Jak się broni?
Czytaj też:
Polskie morze walczy o turystów. „Jest ich mniej i przyjeżdżają na krócej”

Opracowała:
Źródło: Gazetka Krakowska