Chaos na pokładzie Wizz Aira. Pilotowi wystawały nogi z silnika

Chaos na pokładzie Wizz Aira. Pilotowi wystawały nogi z silnika

Dodano: 
Airbus A321
Airbus A321 Źródło:Shutterstock / Markus Mainka
Turyści podróżujący z Podgoricy do Warszawy spotkali się z przykrą sytuacją. Zamiast bezpiecznego powrotu do domu otrzymali stres, strach i chaos. Wszystko to na pokładzie linii Wizz Air.

Podróże samolotem nie zawsze kończą się dobrze, przekonali się o tym pasażerowie samolotu Wizz Air, którzy chcieli dotrzeć do domu z wakacji w . Lot, który miał odbyć się z Podgoricy do Polski, przyniósł wiele rozczarowań. Zaczęło się od opóźnienia, a skończyło na nogach pilota wystających z silnika.

Fatalna podróż z Wizz Air. Zawirowań nie było końca

Incydent, o którym mowa miał miejsce 29 lipca. To właśnie wtedy pasażerowie Wizz Aira musieli przeżyć prawdziwy koszmar. Powrót był tragiczny, o czym wspominała jedna z turystek, która rozmawiała z portalem turysci.pl. Z jej wypowiedzi wynikało, że początkowo nic nie zapowiadało, że dojść ma do czegoś złego. Wszyscy zajęli swoje miejsca w samolocie, a później maszyna wystartowała.

Plany na szybki powrót do domu legły w gruzach po tym gdy pasażerowie zauważyli, że samolot nagle zaczął zawracać z powrotem do Podgoricy, z której startował. Przyczyną tego miała być drobna awaria. Po wylądowaniu turyści zabrali bagaże i dla swojej wygody mieli zostać wpuszczeni na lotnisko.

Ten widok zmroził turystów. Pilot wszedł do silnika

Niedługo po ogłoszeniu awarii przez pilota ten wszedł do silnika samolotu – położył się w nim tak, że wystawały tylko nogi. Okazało się, że ta kontrola nic nie dała, bowiem skończyło się na długim oczekiwaniu na lot.

Podróż przełożono na godzinę 11:30, a następnie na kolejny dzień 15:30. Obsługa przekazała turystom, że muszą przejść przez kontrolę paszportową i wyjść z lotniska. Jedna z kobiet, która była na miejscu znalazła się w ogromnym potrzasku – nie mogła czekać dzień dłużej, bo kolejnego miała wstawić się w pracy. Na miejsca zastępcze u innych przewoźników nie było szans. Skończyło się na tym, że taksówką musiała udać się do Dubrownika, a stamtąd kupiła inny lot do Katowic.

Dziś turystka ma problem z odzyskaniem pieniędzy za zmarnowany czas i zdobyciem rekompensaty. Okazało się, że przez to, że lot miał się jednak odbyć, pasażerka nie mogła ubiegać się o zwrot kosztów. Warto zaznaczyć, że powrót wyznaczono zamiast na 29 lipca, na 9:30 we wtorek 1 sierpnia. Powrót do domu kosztował Polkę około 3 tys. zł, stwierdziła, że nie zamierza się poddać i będzie próbować odzyskać, choć część tych pieniędzy.



Ceny na wakacjach cię zaskoczyły?
Lot był opóźniony albo go odwołano?
Wakacyjny kraj pozytywnie cię zaskoczył albo rozczarował?


Podziel się swoją historią i napisz do nas na [email protected]

Czytaj też:
Niebezpieczny incydent w powietrzu. Samolot LOT musiał wracać do Warszawy
Czytaj też:
Wizz Air hurtowo odrzucał reklamacje pasażerów. Jest stanowcza reakcja regulatora

Opracowała:
Źródło: turysci.pl