Straciła wakacje za 5 tys. zł. Wszystko przez jedną informację w paszporcie

Straciła wakacje za 5 tys. zł. Wszystko przez jedną informację w paszporcie

Dodano: 
Paszport
Paszport Źródło:Shutterstock
Pewna turystka zapamięta te wakacje na długo. I to niestety nie przez pozytywne wrażenia na wyjeździe. Przez jedną informację w paszporcie nie wyleciała na upragniony wyjazd i straciła mnóstwo pieniędzy.

Czasem jeden nasz błąd podczas odprawy wystarczy, abyśmy musieli pożegnać się z wymarzonym lotem czy długo wyczekiwanym urlopem. Przekonała się o tym dobitnie brytyjska turystka, która miała w planach lecieć na Majorkę. Wykupiła wyjazd za 1300 dolarów (ok. 5 tys. zł) i w wyznaczonym dniu wybrała się na lotnisko. Tutaj czekała ją przykra niespodzianka.

Nie poleciała na wakacje przez jedną informację w paszporcie

Brytyjka udała się na lotnisko w Londynie, skąd miała lecieć na urlop na Majorkę. Niestety na miejscu władze poinformowały ją, że nie może polecieć na swoje wymarzone wakacje all inclusive za 1300 dolarów na Majorkę. Wszystko przez rygorystyczne i jednocześnie miało znane przepisy dotyczące paszportów w Unii Europejskiej.

Przed rozpoczęciem Brexitu w 2020 r. posiadacze brytyjskich paszportów mogli podróżować po całej UE z ważnym dokumentem. Do utraty jego ważności mogli spokojnie przemieszczać granice.

Obecnie jednak Brytyjczycy, którzy chcą odwiedzić Europę, potrzebują paszportu wydanego w ciągu ostatnich 10 lat. A zatem do spełnienia są dwa warunki – termin wydania, a także ważność dokumentu.

Niefortunny zbieg okoliczności przed urlopem

28-letnia Kirsty Hawes, którą spotkała ta sytuacja, może mówić o prawdziwym pechu. Otóż okazuje się, że miała lecieć na wakacje 16 sierpnia 2023 roku, a jej paszport wydano 15 sierpnia 2013 r. – czyli 10 lat i jeden dzień przed planowaną wyprawą.

„Zabrali nasze paszporty i powiedzieli, że nie możemy lecieć. Myślałam, że to żart” – powiedziała Hawes w rozmowie z SWNS.

Hawes była „zrozpaczona”, ponieważ nie mogła się doczekać wakacji, które jej najlepsza przyjaciółka zarezerwowała dla nich obojga jeszcze w kwietniu.

Znajoma rzekomo podała w formularzu rezerwacji numery paszportów i daty ich ważności, ale nie daty ich wystawienia. Hawes stwierdziła, że próbowała uzyskać paszport tymczasowy, aby szybko naprawić tę sytuację, ale najwcześniejsze wydanie dokumentu ustalono dopiero na za dwa tygodnie. Przed podróżą stwierdziła, że „nie miała pojęcia” o tej zasadzie.

Dziewczyna zapłaciła za urlop 1300 dolarów, czyli ok. 5 tys. zł. Okazuje się, że nie może też uzyskać zwrotu pieniędzy od TUI, które zorganizowało wyprawę. Na dole e-maila potwierdzającego rezerwację opisano bowiem szczegółowo warunki odzyskania pieniędzy. Ta sytuacja się do nich nie kwalifikuje.

Czytaj też:
Turyści mdleją podczas wizyty w tym miejscu. To najbardziej zabójcza atrakcja na świecie
Czytaj też:
Przywieźli do Polski nietypową pamiątkę z wakacji. Musieli za to słono zapłacić

Opracowała:
Źródło: New York Post