Kolejne miasto w Europie popiera taki zakaz. Samochody tu nie wjadą

Kolejne miasto w Europie popiera taki zakaz. Samochody tu nie wjadą

Dodano: 
Mediolan
Mediolan Źródło:Shutterstock
Samochody wjeżdżające do centrum dużych miejscowości bywają sporym problemem. Kolejne znane miasto ma ich dość i pracuje nad wprowadzeniem zakazu. Co to oznacza dla turystów?

Z samochodów korzystamy masowo każdego dnia. Choć ich spaliny są szkodliwe dla naszego środowiska, mało kiedy o tym myślimy. Głównie zależy nam na wygodzie i możliwości szybkiego dojechania do pracy czy zwiedzenia miasta. Coraz więcej lokalnych władz ma dość zbyt dużego ruchu i zakorkowanych centrów. Z tego powodu wprowadzane są specjalne zakazy. Zmiany dla turystów szykują Czesi, a teraz wiadomo, że również Włosi w Mediolanie.

Zakaz aut w centrum miasta. Tego chce Mediolan

Władze Mediolanu podjęły radykalną decyzję. Według nich ruch aut w centrum miasta musi być ograniczony, bowiem to jedyna droga do przywrócenia harmonii i pięknego wizerunku tego miejsca. Samochody mają zniknąć głównie ze ścisłego centrum – mowa oczywiście o tych prywatnych, bowiem nadal zobaczymy tam taksówki, karetki czy kurierów.

Mediolan jest dziś jednym z najbardziej rozpoznawalnych włoskich miast. Turyści nazywają go stolicą mody i kojarzą z luksusem, dobrobytem oraz zabytkami – m.in. z katedrą Duomo czy klasztorem, w którym można podziwiać „Ostatnią wieczerzę” Leonarda Da Vinci. Wiele osób lubi zwiedzać centrum samochodem, bo wtedy szybko można przedostać się z miejsca na miejsce. Prawdopodobnie niebawem trzeba będzie zmienić formę komunikacji.

O zakazach dotyczących ograniczania ruchu samochodów na miejscu słychać było już w roku 2022. Rada miasta zatwierdziła wtedy specjalną uchwałę. Dziś restrykcje mają być poszerzane, a zmiany możemy zauważyć szybciej niż niektórzy się spodziewają

Władze już szykują projekt. Kiedy koniec samochodów w centrum?

Plan jest taki, by zasady zaczęły obowiązywać wraz z początkiem 2024 roku. To właśnie wtedy zatłoczony i zanieczyszczony Mediolan ma zacząć stawać na nogi i uwalniać się od nadmiaru samochodów. Rozwiązanie zaproponowane przez burmistrza Giuseppe Salę nie wydaje się być sporym zaskoczeniem.

Wszystko ma zostać wprowadzone po to, by poprawić jakość powietrza – tamtejsza ma jeden z najgorszych wskaźników w całej Europie. „To drobnostka, ale jednocześnie w pewnym sensie rzecz historyczna” – powiedział burmistrz Sala, cytowana przez Euronews, podczas zeszłotygodniowego festiwalu Verde e Blu promującego zrównoważony rozwój.

Gdy nowe prawo wejdzie w życie w Mediolanie, na Corso Venezia zainstalowane zostaną kamery, które będą nagrywały tablice rejestracyjne pojazdów. Każdy, kto złamie prawo, zapłaci karę. Z obostrzeń zwolnieni będą tylko niektórzy np. mieszkańcy czy transport publiczny.

Czytaj też:
Miasto w Hiszpanii zmienia zasady. Ceny wakacji w tym miejscu wzrosną
Czytaj też:
Planujesz wycieczkę do Wenecji? „To sekret tego miasta”

Opracowała:
Źródło: themayor.eu/Euronews