Życie w paryskim hotelu Ritz przez ostatnie dni toczyło się wokół zagubionego pierścionka jednej z klientek. Choć w takich sytuacjach obsługa obiektów często pomaga gościom, w tym przypadku w poszukiwania wyjątkowo zaangażowani byli wszyscy pracownicy luksusowego hotelu. Niebagatelna była cena biżuterii – koszt pierścionka malezyjskiej bizneswoman wynosił ponad 3 miliony złotych.
Kobieta podejrzewała, że została okradziona
Często słyszymy o hotelowych kradzieżach dokonanych przez gości, jednak tego typu przestępstwa obsługi również nie należą do rzadkości. Z tego powodu turyści bardzo często korzystają z możliwości przechowania drogocennych przedmiotów w sejfie. Na taki pomysł nie wpadła Malezyjka, która w piątek zgłosiła policji zaginięcie pierścionka. Kiedy wróciła do pokoju po zakupach, doznała szoku, gdy okazało się, że pozostawiona na biurku biżuteria zniknęła. Wartość pierścionka szacowana była na 750 000 euro, czyli ponad 3,2 miliona złotych. Tak wysoka suma wzbudziła niemałe poruszenie nawet w pięciogwiazdkowym hotelu Ritz, w którym pobyt kosztuje ponad 8 tysięcy złotych za noc. Po zgłoszeniu sprawy służbom, kobieta wróciła do swojego mieszkania w Londynie i czekała na rozwiązanie sprawy.
Pracownicy hotelu odnaleźli zgubę
Po długich godzinach poszukiwań ochroniarze znaleźli zagubiony pierścionek. W niedzielę rano biżuteria została odnaleziona w worku próżniowym odkurzacza. Pierścionek zniknął prawdopodobnie przypadkiem, a nie jak podejrzewała malezyjska gościni, na skutek zaplanowanej kradzieży pracowników hotelowych. „Hotel Ritz oświadczył, że w ramach rekompensaty za niedogodności zaoferował kobiecie trzy dodatkowe noce w obiekcie” – poinformowano we francuskiej gazecie Le Parisien. Okazuje się, że Malezyjka nie zamierza skorzystać z oferty noclegu, jednak wróci do Paryża po odbiór pierścionka.
Czytaj też:
Jedziesz do Rzymu? Uważaj na masowe kradzieże. Hotelarze narzekają: To niszczy turystykęCzytaj też:
Fatalna pomyłka na wakacjach. Turysta trafił do więzienia zamiast do hotelu