14 czerwca na Starym Mieście w Krakowie odsłonięto rzeźbę, która wywołała olbrzymie poruszenie wśród mieszkańców i turystów. Po kilku dniach władze miasta zdecydowały się przenieść atrakcję. Wszystko przez nietypową formę umieszczonego na gzymsie budynku eksponatu. Instalacja artystyczna „Balans” to postać mężczyzny, który przygotowuje się do samobójczego skoku. Krakowskie służby w ciągu weekendu otrzymały co najmniej kilka zgłoszeń od zaniepokojonych przechodniów, którzy wzięli odlew za prawdziwego człowieka.
Ludzie dzwonili na policję
Instalacja artystyczna „Balans” autorstwa Moniki i Tomka Bielaków została zaprezentowana 14 czerwca z okazji wernisażu festiwalu sztuki w przestrzeni publicznej „Otwarte miasto”. Rzeźbę przedstawiającą dorosłego mężczyznę umieszczono na gzymsie budynku przy ulicy Wesołej, na wysokości drugiego piętra. Na reakcje mieszkańców nie trzeba było długo czekać. W ciągu zaledwie dwóch dni w związku z kontrowersyjną formą służby pojawiły się na Starym Mieście co najmniej pięć razy. Za każdym razem policję wzywali zaniepokojeni mieszkańcy, którzy dzwonili na numer alarmowy pewni, że widzą samobójcę przygotowującego się do skoku.
Rzeźba zostanie przeniesiona
Realistyczne dzieło miało zwrócić uwagę na problem osób walczących z depresją. Choć zarówno idea jak i natychmiastowa reakcja zaniepokojonych mieszkańców były słuszne, jednak osoby obsługujące numer alarmowy skarżyły się na „zbyt duże absorbowanie służb ratunkowych”. Z tego powodu zdecydowano się przenieść instalację na ul. Kopernika 19, gdzie zostanie umieszczona na niższym piętrze. Internauci zwrócili uwagę na ryzyko, które może nieść za sobą tak odważny projekt. „Następnym razem, kiedy taka interwencja faktycznie będzie niezbędna, ktoś nie zadzwoni, bo będzie przekonany, że to kolejny happening” – brzmi jeden z opublikowanych komentarzy.
Czytaj też:
Skandaliczna atrakcja we Włoszech. Turyści mogą wziąć ślub bez ubrańCzytaj też:
Odwiedziłam najbardziej niedocenione miasto w Polsce. Byłam zaskoczona liczbą atrakcji