Polak pojechał na all inclusive do Tunezji, trafił do więzienia. „Przyzwyczaiłem się do głodu”

Polak pojechał na all inclusive do Tunezji, trafił do więzienia. „Przyzwyczaiłem się do głodu”

Dodano: 
Daniel Dembowski
Daniel Dembowski Źródło: Instagram / Daniel Dembowski
25-letni Daniel Dembowski postanowił spędzić urlop w Tunezji. Mężczyzna nie przypuszczał, że wyjazd zakończy się tragedią.

Daniel Dembowski w maju 2024 roku wybrał się na zorganizowaną przez biuro podróży wycieczkę all inclusive do Tunezji. Kilka dni po przybyciu na miejsce, 25-latek wybrał się na samotne zwiedzanie do Tunisu. Gdy student z Polski fotografował demonstrację, został zatrzymany przez lokalne służby.

Daniel Dembowski pojechał do Tunezji, trafił do więzienia

W Tunezji obowiązuje obecnie stan wyjątkowy, co wiąże się z zakazem fotografowania funkcjonariuszy oraz obiektów wojskowych. W aparacie należącym do Polaka znaleziono zdjęcia, których robienie nie było dozwolone.

Dodatkowo uwagę służb zwrócił fakt, że na niektórych fotografiach 25-latek pozował w mundurze a na jego przedramieniu widnieje tatuaż przedstawiający pistolet, kulę oraz napis Karma. Zostało to odczytane jako możliwość przynależności do organizacji terrorystycznej. Daniel Dembowski tłumaczył, że ma takie zdjęcia, ponieważ jest członkiem WOT.

„To był najgorszy czas w moim życiu”

– Wytyczyłem sobie trasę w całym centrum. Lubię też boczne uliczki, żeby zobaczyć, jak rzeczywiście wygląda życie. Robiłem zdjęcia, ale spoglądałem, czy nie ma żadnych zakazów, bo wtedy bym ich nie robił. Nigdzie jednak nie widziałem takich zakazów na głównej ulicy – relacjonował Daniel Dembowski. – Po chwili zauważyłem, że zainteresowało się mną dwóch panów. Przestraszyłem się, bo wiedziałem w jakim jestem miejscu, że okradają turystów. Zacząłem się oddalać. Ale oni podążali cały czas za mną. W pewnym momencie krzyknęli: „Police!” I złapali mnie – dodawał.

Ostatecznie 25-latek trafił na kilka tygodni do tunezyjskiego aresztu. – To był najgorszy czas w moim życiu. Dali mi stary koc i powiedzieli, że jest miejsce na podłodze. To były duże hale, niby z toaletą w rogu, czyli dziurą w ziemi i małym kranikiem. Był bardzo duży ścisk, bardzo dużo ludzi. Wszyscy leżeli na podłodze – opowiadał.

– W tamtym okresie było około 40 stopni w cieniu. To były ekstremalne warunki. Bez dostępu do wody, bez jedzenia. Straciłem 13 kilogramów. To była walka z samym sobą, żeby poradzić sobie z tą całą sytuacją psychicznie – dodawał.

„Obawiam się, że bezpowrotnie jestem innym człowiekiem”

Daniel Dembowski opowiadał, że siedział w jednym miejscu z mordercami, zabójcami, przemytnikami i terrorystami. – Zaczęli mówić o różnych scenariuszach, że grozi mi nawet dożywocie. Zacząłem mentalnie się przygotowywać, że będę tam bardzo długo – przyznawał.

Ostatecznie sprawa została zakończona po 45 dniach, gdy mężczyzna przedstawił dodatkowo dokumenty świadczące, że jest studentem i przez nieobecność w Polsce nie może przystąpić do egzaminów. – Obawiam się, że bezpowrotnie jestem innym człowiekiem. Przyzwyczaiłem się do głodu, bezsenności, do różnych traumatycznych sytuacji. Teraz będę musiał odczekać pewien czas, żeby przyzwyczaić się do normalności, żeby w końcu wrócić – podsumował.

Czytaj też:
PKP zafundowało koszmar pasażerom. Upał i ścisk to był dopiero początek
Czytaj też:
Agresywni turyści w Zakopanem. „Dopadł żonę, powalił na ziemię i zaczął kopać”

Opracowała:
Źródło: TVN24