Zbyt śmiałe rozłożenie fotela w trakcie lotu może przyczynić się do niezadowolenia podróżnych siedzących za nami. Niestety, nie zawsze interakcja pasażerów kończy się na kulturalnym zwróceniu uwagi. Podczas niedawnego lotu Cathay Pacific niewinna sprzeczka pomiędzy pasażerkami przerodziła się w prawdziwą awanturę. Kobiety, które wznieciły zamieszki na pokładzie, zostały ukarane przez przewoźnika najgorszą z możliwych sankcji.
Fotel przyczyną awantury
Sprzeczki pomiędzy pasażerami zdarzają się zarówno w autobusach, pociągach jak i samolotach. Kłótnie w przestworzach są szczególnie kłopotliwe i jeśli załoga uzna to za zasadne, mogą doprowadzić do awaryjnego lądowania maszyny. Często przyczyną niesnasek pomiędzy podróżującymi są drobiazgi, które z powodu stresu szybko eskalują do olbrzymich rozmiarów konfliktu. Tak było w przypadku dwóch pasażerek lecących w ubiegłym tygodniu samolotem linii Cathay Pacific. Pochodzące z Hongkongu kobiety pokłóciły się o fotel. Gdy jedna z klientek przewoźnika rozłożyła swoje siedzenie, pasażerka znajdująca się za nią stanowczo zaprotestowała. Kobieta nie zamierzała jednak rezygnować z wygodnej pozycji i rozpoczęła walkę o swoje prawa do rozłożonego fotela. „Grzecznie odmówiłam, a ona zaczęła wyciągać stopy na mój podłokietnik, kopać mnie w ramię i przeklinać na mnie jak szalona” – zrelacjonowała w chińskich mediach społecznościowych.
Przewoźnik ukarał obie kobiety
Kłótnia szybko przerodziła się w ksenofobiczną przepychankę – jedna z kobiet płynnie posługiwała się językiem kantońskim, co wskazywałoby na pochodzenie z Hongkongu, a druga mówiła po mandaryńsku, najczęściej używanym języku w Chińskiej Republice Ludowej. Choć sytuacja była bardzo napięta, ostatecznie załoga nie zdecydowała się na awaryjne lądowanie. Obie kobiety zostały jednak objęte poważnymi sankcjami. Pasażerki zostały wpisane na „czarną listę”, co w praktyce oznacza dożywotni zakaz lotów na pokładach Cathay Pacific. „Utrzymujemy politykę zerowej tolerancji wobec wszelkich zachowań naruszających przepisy bezpieczeństwa lotniczego lub nieszanujących praw innych pasażerów” – oświadczył przewoźnik.
Czytaj też:
Wizz Air znów idzie na rekord. Pasażerowie spędzą 7 godzin w samolocieCzytaj też:
Samolot zawrócony na lotnisko w Warszawie. „Miał usterkę”