Dzień, na który czekali wielbiciele pączków w całej Polsce, w końcu nadszedł. Kolejki po słodkie przekąski z ciasta drożdżowego można było obserwować już od kilku dni. Jednym z miejsc, w których tłum gości przed lokalem był szczególnie duży, była Pracownia Cukiernicza „Zagoździński” na Górczewskiej w Warszawie. Niewielki lokal ukryty pod starym szyldem to prawdziwa warszawska atrakcja. Wyroby, które się tu sprzedaje, to klasyka w najlepszym wydaniu.
Pączki jak sprzed lat w Warszawie
Największe, najdroższe, najbardziej kolorowe – co roku w lutym cukiernie prześcigają się w pomysłach na najbardziej oryginalne pączki. W Warszawie wciąż można znaleźć jednak miejsca, w których króluje tradycyjna receptura. W stuletniej Pracowni Cukierniczej „Zagoździński” na Górczewskiej 15 w Warszawie nie ma wielkiego wyboru. Dostępny jest tylko jeden rodzaj pączków – z tradycyjną marmoladą. Choć nie zawierają ani pistacji, ani dubajskiej czekolady, od wczesnych godzin porannych w kolejce po nie ustawiają się tłumy, i to już na kilka dni przed tłustym czwartkiem. Każdy chce zaopatrzyć się w ich zapas dla rodziny i pracowników. Stać trzeba długo, bo czasami nawet ponad godzinę.
Kosztuje tylko 5 złotych
Pączek w „Pracowni” kosztuje tylko 5 złotych. Każdy może zaopatrzyć się w maksymalnie 30 sztuk. „To najlepszy pączek, jaki jadłam do tej pory. Kupiłam za mało” – mówi właścicielka bloga Food by Warsaw. Zachwyt słychać także wśród innych influencerów, choć wnętrze samej cukierni raczej nie przypomina modnej knajpki z Instagrama. „To absolutny klasyk Warszawy i miejsce, które każdy pączkowy freak powinien odwiedzić” – uważa inna osoba. Lokal otwarty jest codziennie tylko do godziny piętnastej. O tym, czy pączki dalej są dostępne, właściciele dają znać za pomocą wystawionego na zewnątrz taboretu, na którym niegdyś siadała seniorka rodziny.
Czytaj też:
Ile wydamy na pączki? Można za to kupić prawie 400 mieszkańCzytaj też:
Żabka rozdaje jedzenie za grosze! Sprawdź, jak złapać paczkę niespodziankę