Chaos na lotniskach w Portugalii. Nie chodzi o jednodniowy strajk

Chaos na lotniskach w Portugalii. Nie chodzi o jednodniowy strajk

Dodano: 
Lotnisko w Lizbonie, po prawej tłumy w Faro
Lotnisko w Lizbonie, po prawej tłumy w Faro Źródło: Shutterstock / Mounir Taha, vikidossantosxx/TikTok
Nie takiego początku wakacji spodziewali się podróżni w Portugalii. Nowe systemy kontroli granicznej doprowadziły do sporych opóźnień i nerwów.

Wprowadzenie nowych systemów kontroli doprowadziło do ogromnej frustracji pasażerów przylatujących do Lizbony oraz Faro, jedynego portu lotniczego Algarve. W kolejnych dniach trzeba uzbroić się na nich w cierpliwość. Władze zapowiedziały „że od dziś (19 maja – red.) wjazd cudzoziemców do kraju stał się bardziej rygorystyczny”. Nowe systemy kontroli granicznej będą obowiązywać na portugalskich lotniskach i w portach morskich.

Chaos na lotniskach w Portugalii

System będący częścią europejskiego planu wymaga „gromadzenia danych biometrycznych”, pobierania zdjęć twarzy i odcisków palców. Portal portugalresident.com donosi, że problemów na początkowym etapie jego działania mogła przysporzyć za mała liczba personelu do jego obsługi.

Jak zawsze przy okazji wprowadzenia nowych systemów pozostaje mieć nadzieję, że z czasem przyczynią się one do usprawnienia procesów odprawy i zwiększenia bezpieczeństwa na granicach. Pedro Moura, koordynator generalny portugalskiej Jednostki Koordynacji Granic i Imigracji SSI, powiedział, że nowe zasady mają „fundamentalne znaczenie dla zagwarantowania, że Portugalia jest przygotowana do działania z najnowocześniejszymi europejskimi systemami na swoich granicach, przy zachowaniu najwyższych standardów bezpieczeństwa i obsługi obywateli”.

Kolejki w Faro

Problemy, które nie wynikały z nowych funkcjonalności, wystąpiły jeszcze wcześniej na lotnisku w Faro. Długie kolejki i opóźnienia w kontroli paszportowej sięgały nawet trzech godzin. Turyści byli zmęczeni, wściekli i kwestionowali gotowość Algarve na szczyt sezonu turystycznego. „Posiadacze paszportów UE przechodzili w około 30-45 minut. Posiadacze paszportów z Wielkiej Brytanii i innych krajów byli przepuszczani w ciągu około 1,5-2 godzin. Weź ze sobą wodę i przekąski i bądź przygotowany” – ostrzegała jedna z pasażerek. Inny komentujący zauważył, że nie ma to nic wspólnego z „kolejką brexitową”, tylko natężeniem porannych przylotów i liczbą personelu.

Na utrudnienia zareagowała APAL – Agência de Promoção de Albufeira, agencja promocji turystycznej miasta Albufeira. Wydała ona oficjalne oświadczenie wyrażające „głębokie zaniepokojenie” długimi kolejkami i opóźnieniami na lotnisku, ostrzegając, że takie kwestie zagrażają wizerunkowi i kondycji gospodarczej regionu.

Czytaj też:
Opóźnienia i odwołane loty. Chaos na lotnisku w Paryżu
Czytaj też:
„Absolutny chaos”. Nawet 10 tys. osób nie zdążyło na lot z Londynu

Opracowała:
Źródło: Wprost / PAP, portugalresident.com