Lotnisko w Szkocji, czyli na terenie północnej części wyspy Wielkiej Brytanii postanowiło rozprawić się z turystami nadużywającymi alkoholu w trakcie podróży. W porcie Aberdeen zorganizowano akcję „Bezpieczne Lądowanie”, w ramach której patrole policji będą badać alkomatem osoby wysiadające z samolotu. Czasem nie skończy się tylko na tym.
Badanie alkomatem na lotnisku
Pomysł brzmi kontrowersyjnie? Okazuje się, że Szkocja mierzy się dużym problemem upojenia alkoholowego wśród podróżnych, którzy pijani wsiadają za kierownicę samochodu. To tworzy wiele komplikacji. Kontrole mają pomóc rozwiązać problem i skłonić turystów do większej ostrożności. W praktyce ma to wyglądać tak, że na lotniskach prowadzone będą wzmożone patrole policyjne, rozmowy z wysiadającymi oraz wspomniane badania alkomatem.
Chodzi głównie o pasażerów, którzy najpierw pili podczas lotu, a po tym, jak wysiedli z maszyny, próbowali prowadzić samochód. To proceder znany miejscowym, który stanowi coraz większe zagrożenie.
„Rozumiemy, że dla wielu podróżnych drink na pokładzie samolotu jest nieodzowną częścią ich wakacyjnych doświadczeń, a urlop to czas relaksu. Ale to ważne, by wszyscy zrozumieli, że najważniejsze jest bezpieczne dotarcie do domu” – komentowali przedstawiciele policji w Aberdeen, którzy uruchomili pilotażowy program wymierzony w pijanych pasażerów.
Robert Paterson, dyrektor operacyjny Międzynarodowego Portu Lotniczego w Aberdeen, z zadowoleniem przyjął uruchomienie programu, mówiąc, że bezpieczeństwo pasażerów „zawsze jest dla nas priorytetem”.
Grożą surowe kary
Choć akcja w Aberdeen wydaje się niecodzienna i raczej na próżno szukać takiej na innym europejskim lotnisku. Wynika z konkretnych potrzeb i troski o bezpieczeństwo nas wszystkich. W ostatnich latach wiele razy głośno było o turystach z Wielkiej Brytanii, którzy zakłócali loty wracając z wakacyjnych miejsc. Oczywiście problem nie zawsze stanowi alkohol, bywa, że za przykre incydenty odpowiadają też osoby trzeźwe.
W ramach akcji „Bezpiecznie Lądowanie” turyści nie zostaną ukarani jeśli po upojeniu alkoholowym po prostu pojadą do domu jako pasażerowie. Na kary narażeni będą głównie ci nietrzeźwi wsiadający za kierownicę samochodu na lotniskowych parkingach. Za złamanie prawa kierowcom w Szkocji grożą: odebranie prawa jazdy na minimum 12 miesięcy, mandaty do 5 tysięcy funtów, a w niektórych przypadkach nawet kary pozbawienia wolności.
Aktualnie program kontroli, ma charakter testowy, jednak może być poszerzony o inne lotniska w Szkocji.
Czytaj też:
Turyści wypili cały alkohol z samolotu w pół godziny. Takiego lotu załoga jeszcze nie miałaCzytaj też:
Karygodny incydent na pokładzie samolotu. Trzeba było lądować awaryjnie