Zagraniczna turystka rozczarowana w Zakopanem. Tak skrytykowała hotel

Zagraniczna turystka rozczarowana w Zakopanem. Tak skrytykowała hotel

Dodano: 
Zakopane
Zakopane Źródło: Shutterstock
Standardy w turystycznych obiektach noclegowych bywają różne. Zmieniają się m.in. w zależności od kraju, do którego jedziemy, gdyż każdy ma inną kulturę. Bywa, że prowadzi to do rozczarowań.

Choć mogłoby się wydawać, że arabscy turyści czują się w Zakopanem idealnie – w końcu od lat przyjeżdżają tam na potęgę – okazuje się, że czasem bywają rozczarowani. Ostatnio krytycznie co do pobytu w jednym z miejscowych hoteli odniosła się jedna z turystek z Bliskiego Wschodu.

Arabska turystka krytykuje polski hotel

Po wizycie w zakopiańskim hotelu arabska turystka wystawiła bardzo niską ocenę – jedną gwiazdkę. Wystarczyło, że na miejscu nie mogła liczyć na pomoc przy bagażach i musiała – w jej odczuciu – wykazywać się przesadnie dużą samodzielnością. Jak zwraca uwagę m.in. Fakt.pl, w swojej opinii na Google Maps pisała, że liczyła na znacznie większe udogodnienia i troskę ze strony gospodarzy.

„Bardzo źle. Pokoje są ciasne i nie ma telefonu, żeby zadzwonić do obsługi pokoju. Wszystko trzeba robić samemu. Nawet wnosić bagaże z zewnątrz do pokoju i odwrotnie” – można było przeczytać.

Z opisu nietrudno wywnioskować, że kobieta oczekiwała obsługi charakterystycznej dla hoteli o wysokim standardzie, bo ta bardzo popularna jest w ich kraju. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że w polskich górach nie wszystkie obiekty noclegowe nimi są i nie mają obowiązku, by oferować takie usługi.

Polaków mało kiedy to dziwi

W wielu mediach zwrócono uwagę, że można zauważyć dużą różnicę w oczekiwaniach gości z Polski, a tych z krajów arabskich. W naszym kraju rzadko kiedy spodziewamy się wnoszenia bagażu czy specjalnego traktowania, zwłaszcza gdy wynajmujemy pokój w przeciętnym pensjonacie górskim. Turyści z Bliskiego Wschodu są przyzwyczajeni jednak do czegoś innego.

Eksperci wielokrotnie zwracali już uwagę, że konieczność dostosowywania się do oczekiwań gości z różnych kultur m.in. tych „wysokobudżetowych” jest dla Polski coraz większym wyzwaniem. Przykładowo dla wielu gości z Bliskiego Wschodu bardzo liczy się dostęp do bufetu halal, bidetu w łazience czy wody do picia na przywitanie w pokojach. Wygląda na to, że niektórzy, chcąc zadowolić wszystkich, musieliby wprowadzić wiele zmian, co na ten moment nie wszędzie jest możliwe.

W tej kwestii zapewne warto by się zastanawiać nad wieloma rzeczami. Jedną z nich może być to, czy nie pomogłaby tutaj lepsza komunikacja w przedstawianiu ofert. Być może gdyby w obiektach noclegowych, do których goście z Bliskiego Wschodu zaglądają dość często umieszczać precyzyjne informacje o standardzie i zasadach obowiązujących w danym hotelu, więcej osób świadomie mogłoby wybrać, czy wystarczy im obiekt, w którym turysta czuje się bardziej „samodzielnie” czy woli poszukać klasycznego hotelu z lobby i portierem?

Czytaj też:
Zakopane chce przyciągnąć nowych turystów. Arabscy goście już im nie wystarczają
Czytaj też:
Arabscy turyści w Poznaniu. „Kilka tysięcy osób na około tydzień”

Opracowała:
Źródło: kobieta.interia.pl/fakt.pl