Zimowa turystyka to nie tylko drogie wyjazdy na narty i przereklamowane świąteczne jarmarki. Choć przebywanie na powietrzu dłuższą chwilę skutkuje obecnie czerwonym nosem i zmarzniętymi palcami, styczeń to piękny czas na spacery na łonie natury. Lasy Państwowe pokazują, że nie trzeba wybierać się w wysokie góry, aby doświadczyć magii surowego piękna przyrody. Położony w Beskidzie Niskim Przełom Wisłoka co roku o tej porze zmienia się w miejsce wyjęte z baśni.
Wyjątkowy lodospad w Beskidzie Niskim
Gdy termometry o poranku wskazują nawet 20 stopni mrozu, trudno o motywację do turystycznych wycieczek. Jak wskazują Lasy Państwowe, to czas w którym otaczająca nas przyroda jest szczególnie magiczna. Na zamieszczonych na Facebooku zdjęciach widzimy gigantyczny wodospad, który na skutek niskiej temperatury przyozdabiają setki sopli. Ich długość może sięgać nawet 30 metrów. Po raz ostatni takie zjawisko było obserwowane na początku grudnia. Ekstremalnie niska temperatura w styczniu może umożliwić turystom ponowne ujrzenie tego niezwykłego zjawiska.
Przełom Wisłoka w w Rudawce Rymanowskiej
To magiczne miejsce znajduje się w województwie podkarpackim w okolicach osady Rudawka Rymanowska. Dojazd samochodem zajmuje około 1,5 godziny z Rzeszowa i nieco dłużej z Przemyśla. W niedalekiej odległości znajdują się miejscowości uzdrowiskowe Rymanów-Zdrój i Iwonicz-Zdrój z dobrym zapleczem noclegowym i gastronomicznym. „Ogromna Ściana Olzy wbijająca się w Wisłoka zamienia się niekiedy w zapierającą dech w piersiach, lodową niagarę. Od 2022 roku jest zresztą chroniona wraz z sąsiadującym fragmentem lasu jako część Rezerwatu Olzy. Lodospady przy odrobinie szczęścia można jednak podziwiać także na sąsiednich ścianach skalnych opadających w koryto rzeki” – czytamy na profilu Lasów Państwowych.
Czytaj też:
Jeśli nie góry, to co? Podpowiadamy, gdzie wybrać się na ferie zimowe w PolsceCzytaj też:
Ferie zimowe w klimatycznym hotelu w Karpaczu
