Jeden z ulubionych kurortów zimowych w Polsce w tym roku nie spełnia oczekiwań turystów. Choć za nami już połowa grudnia, żaden z czternastu ośrodków narciarskich w mieście Adama Małysza nie został jeszcze otwarty. Jak mówi Janusz Tyszkowski, prezes ośrodka Skolnity Ski & Bikena, w najbliższych tygodniach najprawdopodobniej się to nie zmieni. Narciarze muszą więc przygotować się na bezśnieżne święta i szukanie białych stoków poza Wisłą.
Wisła bez śniegu i nart
Nie na taką inaugurację sezonu czekali narciarze. 17 grudnia podczas konferencji „Wisła gotowa na zimę!” ogłoszono, że Wisła gotowa jest tylko w teorii. Rozpoczęcie sezonu narciarskiego utrudnia przede wszystkim kapryśna pogoda. Jak donosi Dziennik Zachodni, aktualnie zamknięte pozostaje wszystkie czternaście ośrodków zjazdowych na terenie miasta. Sytuacja nie zmieni się, jeśli temperatury nie utrzymają się przez dłuższy czas przynajmniej na poziomie minus trzech stopni. „Tymczasem w dolnych partiach temperatura wahała się ostatnio w granicach minus 1,5 stopnia” – czytamy. Prezes ośrodka Skolnity Ski & Bikena Janusz Tyszkowski już zapowiada, że uruchomienie stoków na święta może okazać się niemożliwe. „Okres świat to około jedna trzecia dochodu całego sezonu narciarskiego. Obawy są. Mimo wszystko mróz i naturalny śnieg budują aurę, chęć wyjazdu w Beskidy i spędzenia czasu u nas” – przyznaje Tyszkowski. Podobne problemy ma nie tylko Polska, ale też wiele znanych ośrodków w całej Europie.
Cieszy otwarcie lodowiska
Na razie w regionie można skorzystać m.in. ze stacji Złoty Groń w Istebnej. Poza Wisłą nie działają też stacje w Ustroniu. Może więc okazać się, że w święta zainteresowaniem turystów bardziej niż narty będzie cieszyć się nowe wiślańskie lodowisko, które otworzy się już 21 grudnia. Co więcej, przy zakupie karnetu narciarskiego Wispass można z niego skorzystać całkowicie za darmo i bez limitów czasowych. Lodowisko będzie otwarte przynajmniej do końca ferii zimowych.
Czytaj też:
Brak tłumów i pełno śniegu. Narciarze pokochają ten ośrodekCzytaj też:
Tragiczna sytuacja ośrodka narciarskiego. „Utrzymywaliśmy go przy życiu”