Znane schronisko z ważnym apelem do turystów. Tak stwarzają realne zagrożenie

Znane schronisko z ważnym apelem do turystów. Tak stwarzają realne zagrożenie

Dodano: 
GOPR przed schroniskiem „Andrzejówka”
GOPR przed schroniskiem „Andrzejówka” Źródło: Shutterstock / Mariusz Lopusiewicz
Uwielbiane przez turystów schronisko w Sudetach zamieściło ważny apel do turystów. Chodzi o zastawianie dróg dojazdowych do lasu przez kierowców.

Schronisko PTTK „Andrzejówka” w Rybnicy Leśnej to znany punkt w Sudetach Środkowych, położony na Przełęczy Trzech Dolin. Latem i zimą miejsce jest mocno oblegane przez gości.

Kilka dni temu zarządzający obiektem pokazali na zdjęciach nie tylko piękną zimę, ale także widok świadczący o bezmyślności albo niewiedzy niektórych wielu turystów. Chodzi o dwa problemy: porzucanie przez nich zniszczonych sanek w pobliżu lasu oraz blokowanie dróg dojazdowych przez samochody. Na stronie internetowej schroniska jest wyraźnie napisane, ze mały parking na kilkanaście aut, w pobliżu obiektu, szybko się zapełnia, a drugi znajduje się niżej, obok pętli autobusowej.

Turyści blokują drogi prowadzące do lasu

Przez lata turyści zostawiali samochody właśnie tam. Od pewnego czasu się to zmieniło i podjeżdżają bardzo blisko, pod samo schronisko.

„Od lat nasze apele nie przynoszą skutku. Więc to ostatnie fotki rozwalonych sanek i zablokowanych dróg wjazdowych do lasu jakie wyrzucimy. Nie mamy siły na edukację, prośby nie działają, instytucje nie działają. Po prostu będziemy robić swoje i nie wychylać nosa, bo jeszcze możemy oberwać” – napisali zarządzający tym obiektem na Facebooku.

„Tym postem chcemy wywołać dyskusję, czy takie miejsca jak nasze mogą być w całości (nie tylko Schronisko) lepiej zarządzane jako obszar, a nie zostawione same sobie” – podsumowali.

Parkowanie przy „Andrzejówce”. Schronisko wystąpiło do zarządców drogi

Nie trzeba było długo czekać, żeby przekonać się o ważności tego apelu. W niedzielę patrol dyżurny Grupy Sudeckiej GOPR został wezwany do pomocy. Ratownicy musieli przesiąść się na skutery. „Na szczęście dzisiaj miejsce do manewrów było zapewnione. Ale zobaczcie ile tego miejsca potrzebują a często jeszcze przyjeżdża karetka” – wyjaśniło schronisko, pokazując liczne auta zaparkowane w pobliżu. Akcja zakończyła się powodzeniem.

Jedna z odwiedzających zwróciła uwagę w komentarzu, że nie zauważyła informacji o zakazie parkowania i zostawiła auto w niedozwolonym miejscu z niewiedzy. „Gdyby tyko jakaś informacja widniała przy wjeździe to byłoby łatwiej” – napisała.

Schronisko poinformowało, że wystąpiło do Starostwa Powiatowego i do Nadleśnictwa o ustawienie znaków informujących o zakazie wjazdu i parkowania.

Czytaj też:
Dramatyczny finał górskiej wyprawy. Turysta przewrócił się na kobietę, miał być pijany
Czytaj też:
Zagrożenie lawinowe w polskich górach. Podjęto ważną decyzję

Opracowała:
Źródło: Wprost/Schronisko PTTK Andrzejówka