To miasto do złudzenia przypomina Wenecję. Tutaj turyści nie płacą za wstęp

To miasto do złudzenia przypomina Wenecję. Tutaj turyści nie płacą za wstęp

Dodano: 
Mała Wenecja we Francji
Mała Wenecja we Francji Źródło: Shutterstock
Choć mówi się, że Wenecja jest jedyna w swoim rodzaju i absolutnie niepowtarzalna, niektórzy namiastkę włoskiej laguny odnajdują we Francji. Wystarczy odwiedzić słynne wybrzeże.

Mowa o Wenecji Lazurowego Wybrzeża, którą jest małe miasteczko o nazwie Port Grimaud. Jeśli Francję kojarzycie wyłącznie z Paryżem, Niecą czy Cannes, natychmiast pora to zmienić. Wspomniane miejsce jest klimatyczne, romantyczne i warte odwiedzenia.

Port Grimaud jako „mała Wenecja”

Wystarczy spojrzeć na zdjęcia Port Grimaud, by skojarzenia nasunęły się same – kanały, kolory wody i domostw jak w prawdziwej Wenecji. W mieście tym niepobierane są jednak opłaty za wstęp i nie trzeba mierzyć się z kolosalnymi cenami i tłumami. Zamiast tego otrzymujemy dostęp do plaży, a także spokojnych romantycznych uliczek.

Lokalna zabudowa robi ogromne wrażenie, a co najważniejsze, większość pięknych punktów znajduje się bardzo blisko siebie, co ułatwia zwiedzanie. W okolicy nie brakuje restauracji z lokalną kuchnią. Hitem jest duża piaszczysta plaża, na której wypoczniemy gdy już znudzi nam się eksplorowanie miasta. To też dobry punkt do aktywnego spędzenia czasu, bowiem dostępne są tam boiska do gry w siatkówkę plażową czy piłkę nożną. Ponadto miasto sprzyja fanom kampingów. Miejscowe pola namiotowe są duże, wygodne i idealnie dostosowane dla rodzin z dziećmi.

Najważniejsze miejscowe zabytki to ruiny położonego na malowniczym wzgórzu zamku z XI wieku, kościół Église Saint-Michel, zabytkowa kapliczka Chapelle Notre-Dame de la Queste oraz młyn Saint-Roch. Gdy zobaczymy już to, warto udać się do pobliskiego Saint-Tropez, oddalonego od małej Wenecji jedynie o 10 km.

„Mała Wenecja” z ciekawą historią

Zwiedzanie Port Grimaud będzie przyjemniejsze, jeśli choć trochę zapoznamy się z historią tego miejsca. Okazuje się, że Wenecja Lazurowego Wybrzeża była niegdyś bagnistym obszarem, który w żaden sposób nie nadawał się do zwiedzania. Wszystko zmieniło się za sprawą architekta Françoisa Spoerry. To on miał swoją wizję i wcielił ją w życie w latach 60 XX wieku. Dzięki temu dziś często nazywa się go ojcem tego miasta.

„Mała Wenecja” położona jest na wodzie, a dziś ląd i morze spotykają się tam jednocześnie. Częścią wszystkiego są charakterystyczna architektura i kolorowe niskie domy. Na próżno szukać tam wieżowców czy nowoczesnych elementów, wszystko skrojone jest tak, by jak najbardziej przypominało słynne włoskie miasto. Jeśli chcecie poczuć jego klimat w bardziej kameralnym wydaniu, tutaj na pewno będzie to możliwe.

Czytaj też:
To piękne miasteczko nazywają „Małą Wenecją”. Było inspiracją dla bajki Disneya
Czytaj też:
Perełka „polskiej Wenecji” niszczeje. „Martwi mnie ten stan”

Źródło: niceaway.pl