Ratownicy TOPR w sobotę udzielili pomocy mężczyźnie, którego porwała lawina. Turysta został zasypany w rejonie wodospadu Siklawa w Dolinie Roztoki. Narciarz miał ze sobą detektor lawinowy, dzięki czemu szybko udało im się go namierzyć i odkopać – podało RMF FM.
Po tym, jak na miejsce dotarli ratownicy, został przetransportowany helikopterem do szpitala w Zakopanem. Był przytomny. Jego partnerkę ratownicy sprowadzili Doliną Roztoki.
TOPR poinformował, że w sobotę zagrożenie lawinowe wzrosło do drugiego, umiarkowanego stopnia. „Pokrywa śnieżna jest na ogół związana dobrze, ale na niektórych stromych stokach jest związana umiarkowanie. Wyzwolenie lawiny jest możliwe przeważnie przy dużym obciążeniu dodatkowym, szczególnie na stromych stokach wskazanych w komunikacie lawinowym. Samoistne zejście bardzo dużych lawin jest mało prawdopodobne” – czytamy na stronie TOPR.
Turyści w Tatrach, TOPR-owcy w gotowości
Marta Krzeptowska ze schroniska PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich powiedziała „Uwadze”, że pracownicy schroniska często spotykają się z lekkomyślnością turystów, którzy mimo trudnych warunków pogodowych wyruszają w góry.
– Dotyczy to planowania wycieczek i złego sprzętu. Uporu, że oni wiedzą lepiej, czy mogą wyjść w góry, bo mają tylko dwa dni urlopu i koniecznie muszą zrealizować założony plan. To jest bardzo złe nastawienie, bo to jest trochę tak, że góry dyktują nam, kiedy można realizować ten plan – mówi.
Mimo coraz większej świadomości turystów, zimą w górach wypadków nadal jest dużo. Dlatego w Tatrach w gotowości są TOPR-owcy, a w całym paśmie gór w Polsce ratownicy GOPR. To elitarne grupy ratujące życie turystów często w ekstremalnych warunkach.
Czytaj też:
Dramatyczna akcja GOPR. Temperatura ciała turysty wynosiła 32 stopnieCzytaj też:
Tatrzańskie schronisko odcięte od świata. Turyści opuścili je mimo ostrzeżeń