Do groźnego i głośnego incydentu na skalę światową doszło w ubiegłym roku w Czechach. Właśnie wtedy nieznany mężczyzna postanowił podłożyć ogień w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria. Pożar sprawił, że spłonęło ponad tysiąc hektarów lasów, a straty oszacowano na około 63 miliony złotych. Dziś wreszcie wiadomo, jaki jest finał sprawy.
Pożar w parku narodowym. Sprawca poniesie karę
Działania służb w tego typu przypadkach niestety nie zawsze mogą być szybkie, a sprawca długo potrafi pozostawać nieuchwytny. W przypadku Czeskiej Szwajcarii najważniejsze było ugaszenie pożaru, oszacowanie strat i zabezpieczenie terenu, aby nikt więcej nie miał możliwości znów go dewastować. Dziś okazało się, że sprawca wpadł w ręce policji przy próbie innego podpalenia.
Winny jest były parkowy strażnik-ochotnik. Prokuratura postawiła zarzuty 36-latkowi i oskarżyła go o największe w historii kraju podpalenie parku narodowego. Początkowo zatrzymano go za podpalenie wieży widokowej, domku letniskowego i paśników, i stanowisk myśliwskich w okolicach Děčina. Ostatecznie wyszło na jaw, że był odpowiedzialny też za zniszczenie Czeskiej Szwajcarii.
Akt oskarżenia został przesłany dopiero w tym tygodniu do Sądu Okręgowego w Uściu nad Łabą. Według śledczych motywy działania mężczyzny nie są jeszcze jasne. Wiadomo, że podpalacz trafił do szpitala psychiatrycznego, jednak na jaw wyszło, że był w pełni świadomy zarzucanych mu czynów – przez to grozi mu 15 lat więzienia. Aktualnie sprawca przebywa w areszcie.
Czeska Szwajcaria dziś. Miejsce zachwyca i przyciąga
Choć pożar w Czeskiej Szwajcarii był ogromnie poważnym wydarzeniem, to dziś park narodowy powoli wraca do formy. Niestety w wielu miejscach nadal dostrzegalne są skutki podpalenia. Miejsce ma szczególne znaczenie nie tylko dla Czechów, ale również dla Polaków – w końcu park znajduje się około 50 km do naszego kraju.
Mowa o świetnej atrakcji w ciszy, wśród pięknych widoków, która oddalona jest od centrów miast. Znajdziemy tam m.in. krainę skalnych bram czy bazaltowych kolumn. Ponadto czekają na nas skalne baszty, iglice, pionowe ściany czy tarasy skalne. Pozostaje mieć nadzieję, że to ważne dla środowiska miejsce pozostanie już bezpieczne, a sprawca wyrządzonych tam szkód poniesie sprawiedliwą karę.
Czytaj też:
Wypadek w znanym parku narodowym. Zawiniła tarantulaCzytaj też:
Z miejskiego zgiełku do cudownych atrakcji. Te miejsca w Seulu musisz zobaczyć!