Nietypowy incydent przydarzył się na międzynarodowym lotnisku w Phuket w Tajlandii. Dwóch mężczyzn postanowiło, że zjawi się na miejscu wyłącznie w slipkach kąpielowych, co ciekawe, nie byle jakich, bo w modną panterkę. Mimo wszystko nie spotkali się ze zbyt przychylnym odbiorem. Ktoś zrobił im zdjęcia i wrzucił do sieci.
Turyści na lotnisku w samych majtkach
Turyści często dają się we znaki miejscowym. Całkiem niedawno głośno było o Polkach, które w samym strojach kąpielowych położyły się na terenie słynnej świątyni. Do sytuacji również doszło w Tajlandii i o mały włos nie skończyłoby się na grzywnie. Kim tym razem byli odważni podróżni?
Nikt nie mógł odgadnąć, z jakiego kraju ani regionu pochodzą. Nie wspomniano też o tym, aby ktoś z obsługi zwracał im uwagę. Być może po chwili spędzonej w porcie mężczyźni wyjęli swoje ubrania i postanowili dopasować się do reszty otoczenia? Choć sytuacja może wydawać się komiczna, to trzeba przyznać, że tego typu zachowanie może wprawiać w zakłopotanie.
Zdjęcia turystów w slipkach trafiły do sieci. Zostali skrytykowani
Zdjęcia mężczyzn obecnych na lotnisku w slipkach można zobaczyć na facebookowej wietnamskiej grupie Du Lịch Thái Lan. Widać na nim jak turyści próbują zajmować się z bagażami, jednak ubrali się w stroje plażowe. Nie brakowało japonek i okularów przeciwsłonecznych. Obok nich spacerowali tradycyjnie odziani turyści w dłuższych spodniach czy T-shirtach.
Pod kontrowersyjnymi zdjęciami szybko pojawiły się komentarze. Jak zwykle w tego typu sytuacjach turystom zarzucono brak szacunku do obcej kultury. Część osób była krytyczna, inni uznawali, że bez sensu jest robić z tego sensację. „Phuket. Nie rozumiem, że kogokolwiek to jeszcze dziwi” – pisano. „Można zwymiotować” – dodawał ktoś inny.
Co wy sądzicie o tego typu postawach? Jesteście zwolennikami paradowania w kąpielówkach w turystycznych miastach, czy raczej uważacie, że to stroje dopuszczalne wyłącznie na plaży?
Czytaj też:
Krępująca sytuacja na polskim basenie. Czescy turyści zawstydzili PolakówCzytaj też:
Polacy złamali zakaz podczas urlopu. Muszą zapłacić prawie 1000 zł