Polski przewoźnik kolejowy w ostatnim czasie błędnie naliczał ceny swoich przejazdów. PKP Intercity zapowiedziało podwyżkę cen w ofercie „Wspólny bilet” od lutego, jednak wyższe pieniądze za rezerwacje pobierało jeszcze pod koniec stycznia. Spółka zapowiedziała już zwrot nadpłaconych środków. To kolejny problem, który spotkał PKP po feralnych wagonach sypialnianych, na które klienci nie byli w stanie zakupić biletów.
Bilety PKP były sprzedawane drożej
„Wspólny bilet”, czyli wprowadzona w 2018 roku możliwość zakupu przejazdów pociągami różnych przewoźników na jednym dokumencie podróżnym, pozwalała pasażerom na zaplanowanie trasy z przesiadką w korzystnej cenie. Bilety łączone, sprzedawane m.in. w serwisie Bilkom, były znacznie tańsze niż rezerwacja tych samych przejazdów osobno. Wraz z Nowym Rokiem zaproponowano wprowadzenie podwyżek, które miały wejść w życie od 1 lutego. Wzrost cen tłumaczono większymi kosztami eksploatacji wśród innych przewoźników i podkreślano, że nie była ona decyzją PKP. Okazuje się, że serwis Bilkom i kasy biletowe sprzedawały bilety w nowych cenach już 31 stycznia. „Po stronie naszego partnera technologicznego wystąpił błąd w mechanizmie wyliczania cen” – powiedział rzecznik PKP Intercity, Cezary Nowak.
PKP odda pasażerom pieniądze
Klienci, którzy w styczniu zarezerwowali przejazdy w zbyt wysokich cenach, otrzymają automatyczny zwrot na konto bankowe lub kartę, z których dokonali transakcji. Pasażerowie, którzy swoje bilety na pociągi zakupili w kasie, będą musieli złożyć specjalny wniosek o przyznanie zwrotu środków. W tym celu wraz z dokumentem należy załączyć kopię zakupionego w wyższej taryfie biletu oraz numer konta do przelewu. Wyrównania nie dostaną jedynie ci, którzy bilety w ofercie wspólnej zakupione 31 stycznia 2024 roku zdążyli już wyrzucić.
Czytaj też:
Stworzyli w pociągach miejsca „półsiedzące”. Nie trzeba za nie płacićCzytaj też:
Pociągi do Zakopanego będą szybsze. Uda się pobić rekord sprzed 88 lat