Do tragicznych wydarzeń doszło we wtorek 27 lutego w miejscowości Heringsdorf na wyspie Uznam. W wyniku wysokiego stężenia dwutlenku węgla w jednym z hoteli zmarła jedna osoba, a kolejna trafiła do szpitala w stanie ciężkim. Lekkie obrażenia odniosło również kilku kolejnych gości obiektu. W momencie interwencji służb medycznych na terenie nadbałtyckiego ośrodka przebywało 60 turystów. Nieco ponad miesiąc temu w innym hotelu doszło do wybuchu gazu – wówczas rannych zostało ponad 20 osób.
Śmiertelny wypadek w hotelu w Heringsdorf
Położone na polsko-niemieckiej wyspie Uznam Heringsdorf to niewielka nadbałtycka miejscowość o stałej populacji wynoszącej około 10 tysięcy mieszkańców. To właśnie tu we wtorek rano doszło do tragedii, w wyniku której zginął 56-letni mężczyzna. Turysta z Bawarii wypoczywał nad morzem wraz ze swoją 52-letnią żoną w jednym z miejscowych hoteli. Para nie pojawiła się na umówionym transferze hotelowym, więc do ich pokoju wezwano obsługę. Małżonkowie byli nieprzytomni, a przeprowadzona na mężczyźnie reanimacja nie przyniosła skutku. Turysta zmarł na miejscu, a jego partnerka trafiła do szpitala w stanie ciężkim. Na bóle głowy i nudności skarżyło się także sześciu innych spośród 60 turystów przebywających w obiekcie. Podczas ewakuacji gości z hotelu zapanował chaos.
W hotelu ulatniał się czad
Po akcji ratowniczej na miejsce zdarzenia wezwano biegłych, którzy mają ustalić dokładne przyczyny wypadku. Według wstępnych ustaleń, ze znajdującej się w piwnicy rury niepostrzeżenie ulatniał się czad, który mógł w krótkim czasie spowodować śmierć większej ilości ludzi. W godzinach popołudniowych hotel ponownie powrócił do normalnego funkcjonowania, choć część gości wciąż odczuwała skutki traumatycznych wydarzeń, których była świadkiem. „Wszyscy jesteśmy tutaj głęboko dotknięci. Wciąż jest bardzo niespokojnie” – opowiada jedna z kobiet cytowana przez niemieckie media.
Czytaj też:
„Podatek od powietrza” na znanej wyspie. Turyści zapłacą nawet za krótki spacerCzytaj też:
Przejechałam rowerem ze Świnoujścia do Gdyni. Było pięknie, ale momentami też niebezpiecznie